niedziela, 7 października 2007

Nie chcę zginąć przez Durczoka

Ze zdumieniem przeczytałem felieton Kamila Durczoka w "Dzienniku", w którym autor już w tytule woła: "Nie chcę zginąć przez fotoradar". Swój strach przed tym śmiercionośnym urządzeniem rozwija następująco: "Pędzące samochody, gdy ich kierowcy dostrzegą skrzynkę, zaczynają gwałtownie hamować. I stąd już tylko krok do nieszczęścia. Paradoksalnie więc radary, które miały zapewnić uczestnikom ruchu bezpieczeństwo, są przyczyną karamboli."

Nie słyszałem o tym, aby fotoradar był kiedykolwiek przyczyną "karambolu". Z moich obserwacji wynika, że akurat tam, gdzie są one ustawione jest najbezpieczniej. Fotoradary, w przeciwieństwie do lotnych policyjnych patroli, są ustawione w miejscach szczególnych ze względu na bezpieczeństwo ruchu drogowego. Nie instaluje się ich w szczerym polu lecz na ogół przed przejściami dla pieszych, niebezpiecznymi skrzyżowaniami czy w okolicach przedszkoli i szkół. Jedyny znany mi fotoradar w mojej okolicy znajduje się przy przejściu dla pieszych prowadzącym z przystanku autobusowego do ośrodka szkolno-wychowawczego (m.in. przedszkole, szkoła podstawowa, gimnazjum, warsztaty, rehabilitacja) dla dzieci niedowidzących, niewidomych i głucho-niewidomych.

Gdyby posłuchać nomen omen zaślepionego polityką Durczoka, fotoradar w takim miejscu nie powinien w ogóle stanąć. A kilkudziesięciu urządzeń, które sfinansowała Polsce UE, nie powinniśmy przyjmować, bo miały akurat tylko tego pecha, że trafiły nad Wisłę w czasie, gdy rządzi PiS. Znienawidzony przez Durczoka do tego stopnia, że jest on gotów napisać największą bzdurę, poświęcając przy tym nawet życie i zdrowie wielu ludzi. Gdyby oczywiście ktoś go posłuchał. Daj Boże nie.

Fotoradary są często jedynym sposobem na to, aby kierowcy zdjęli nogę z gazu i jechali z dozwoloną w danym miejscu prędkością - bezpieczną nie tylko dla nich samych, ale przede wszystkim dla pieszych. Nie rozumie tego Kamil Durczok, dla którego piratem drogowym jest dopiero(!) ktoś, kto jedzie dwieście na godzinę: "Oczywiście, nikt nie polemizuje z twierdzeniem, że piratów drogowych jeżdżących po polskich drogach 200 km na godzinę należy karać i ograniczać ich zapędy wyścigowe." No ale co się dziwić, gdy drogę ogląda z okien swojego Audi A8 z silnikiem o pojemności 4,2 litra (maks. prędkość 250 km/h). Jadąc taką wyścigówką pieszych pewnie w ogóle nie widać. Natomiast tył innego samochodu, hamującego akurat przed fotoradarem lub wlokącego się z dozwoloną prędkością musi być dla Durczoka bardzo frustrujący.

Stop wariatom drogowymKampania wyborcza odbiera niektórym dziennikarzom rozum, a gazety, w których uprawiają swoją propagandę, pozbawia wiarygodności. Gdy w przedwyborczej walce poczucie rzeczywistości zatraca polityk, zostaje on na ogół poddany krytyce przez konkurentów, a w finale przez samych wyborców. Wariactwa lub wyglądające tylko na to cyniczne manipulacje dziennikarza są o wiele groźniejsze, bo próżno liczyć na to, że ktoś z kolegów zwróci mu na to uwagę. Tym bardziej, gdy publikuje je w wysokonakładowym dzienniku. Stop wariatom drogowym w mediach!


PS. Kampanię przeciw fotoradarom uprawiają politycy Platformy Obywatelskiej. Donald Tusk w przemówieniu na konwencji PO ironizował m.in., że instalować fotoradary może tylko ktoś, kto nie ma prawa jazdy. Miało to być ciosem w Jarosława Kaczyńskiego, który prawa jazdy nie ma. Tusk przy tej okazji skłamał, podając nieprawdziwe źródło finansowania fotoradarów.

7 komentarzy:

DoktorNo pisze...

"Logika ze śmietnika", przytaczając tytuł starego felietonu R.A.Za.

Ci ludzie kieruja się emocjami, nie można traktowaç ich poważnie. A dziennikarze? Coż, mamy rządy Salonu w mediach, Kaczyńscy mają u niego przechlapane...

--
Politycznie NIE poprawny blog:
http://www.doktorno.boo.pl/

Anonimowy pisze...

Dialektyka "Durszlaka" iście Leninowska. Szkoda gadać.

Anonimowy pisze...

Witam. Przyczyną wypadków jest najczęściej nadmierna szybkość, a rzadko tzw. losowe przypadki. Fotoradar to doskonałe urządznie na debili drogowych....i jak się okazało , to także dobra rzecz , by wykazać debilizm polityczny i medialny tfusków..:) Ale lewizna to kupi...bo to naród głupi.

Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

Desperacka nienawisc przslania zdrowy rozsadek.Fotoradary sluza ochronie zdrowia i zycia,wiec powracam do wstepu

Anonimowy pisze...

"Słuszna racja". Kierowców zabijaja fotoradary, swiatła na skrzyżowaniach, znaki drogowe, wreszcie same drogi. No i samochody.
Tudk nie powinien obiecywać żadnych nowych dróg, ani tym bardziej autostrad, bo to ewidentnie doprowadzi do wzrostu liczby wypadków. Raczej wraz z PSL-em i SLD powinien przyznać, że cofnie nas do czasów furmanki. Nie powinien też skarzyć się na emigracje. Przecież oa ratuje Polakom życie (a przynajmniej obniża statystyki wypadków) :):} :)

ckwadrat pisze...

Ech, no właśnie, czy oni sami wierzą w to, co mówią, czy "tylko" słuchaczy mają za kompletnych idiotów?

Anonimowy pisze...

Kiedyś napisałem dłuższy tekst o problemach z fotoradarami.
http://rk3745.salon24.pl/24073,index.html
Polecam