Nie chcę zginąć przez Durczoka

Ze zdumieniem przeczytałem felieton Kamila Durczoka w "Dzienniku", w którym autor już w tytule woła: "Nie chcę zginąć przez fotoradar". Swój strach przed tym śmiercionośnym urządzeniem rozwija następująco: "Pędzące samochody, gdy ich kierowcy dostrzegą skrzynkę, zaczynają gwałtownie hamować. I stąd już tylko krok do nieszczęścia. Paradoksalnie więc radary, które miały zapewnić uczestnikom ruchu bezpieczeństwo, są przyczyną karamboli."

Nie słyszałem o tym, aby fotoradar był kiedykolwiek przyczyną "karambolu". Z moich obserwacji wynika, że akurat tam, gdzie są one ustawione jest najbezpieczniej. Fotoradary, w przeciwieństwie do lotnych policyjnych patroli, są ustawione w miejscach szczególnych ze względu na bezpieczeństwo ruchu drogowego. Nie instaluje się ich w szczerym polu lecz na ogół przed przejściami dla pieszych, niebezpiecznymi skrzyżowaniami czy w okolicach przedszkoli i szkół. Jedyny znany mi fotoradar w mojej okolicy znajduje się przy przejściu dla pieszych prowadzącym z przystanku autobusowego do ośrodka szkolno-wychowawczego (m.in. przedszkole, szkoła podstawowa, gimnazjum, warsztaty, rehabilitacja) dla dzieci niedowidzących, niewidomych i głucho-niewidomych.

Gdyby posłuchać nomen omen zaślepionego polityką Durczoka, fotoradar w takim miejscu nie powinien w ogóle stanąć. A kilkudziesięciu urządzeń, które sfinansowała Polsce UE, nie powinniśmy przyjmować, bo miały akurat tylko tego pecha, że trafiły nad Wisłę w czasie, gdy rządzi PiS. Znienawidzony przez Durczoka do tego stopnia, że jest on gotów napisać największą bzdurę, poświęcając przy tym nawet życie i zdrowie wielu ludzi. Gdyby oczywiście ktoś go posłuchał. Daj Boże nie.

Fotoradary są często jedynym sposobem na to, aby kierowcy zdjęli nogę z gazu i jechali z dozwoloną w danym miejscu prędkością - bezpieczną nie tylko dla nich samych, ale przede wszystkim dla pieszych. Nie rozumie tego Kamil Durczok, dla którego piratem drogowym jest dopiero(!) ktoś, kto jedzie dwieście na godzinę: "Oczywiście, nikt nie polemizuje z twierdzeniem, że piratów drogowych jeżdżących po polskich drogach 200 km na godzinę należy karać i ograniczać ich zapędy wyścigowe." No ale co się dziwić, gdy drogę ogląda z okien swojego Audi A8 z silnikiem o pojemności 4,2 litra (maks. prędkość 250 km/h). Jadąc taką wyścigówką pieszych pewnie w ogóle nie widać. Natomiast tył innego samochodu, hamującego akurat przed fotoradarem lub wlokącego się z dozwoloną prędkością musi być dla Durczoka bardzo frustrujący.

Stop wariatom drogowymKampania wyborcza odbiera niektórym dziennikarzom rozum, a gazety, w których uprawiają swoją propagandę, pozbawia wiarygodności. Gdy w przedwyborczej walce poczucie rzeczywistości zatraca polityk, zostaje on na ogół poddany krytyce przez konkurentów, a w finale przez samych wyborców. Wariactwa lub wyglądające tylko na to cyniczne manipulacje dziennikarza są o wiele groźniejsze, bo próżno liczyć na to, że ktoś z kolegów zwróci mu na to uwagę. Tym bardziej, gdy publikuje je w wysokonakładowym dzienniku. Stop wariatom drogowym w mediach!


PS. Kampanię przeciw fotoradarom uprawiają politycy Platformy Obywatelskiej. Donald Tusk w przemówieniu na konwencji PO ironizował m.in., że instalować fotoradary może tylko ktoś, kto nie ma prawa jazdy. Miało to być ciosem w Jarosława Kaczyńskiego, który prawa jazdy nie ma. Tusk przy tej okazji skłamał, podając nieprawdziwe źródło finansowania fotoradarów.

Komentarze

DoktorNo pisze…
"Logika ze śmietnika", przytaczając tytuł starego felietonu R.A.Za.

Ci ludzie kieruja się emocjami, nie można traktowaç ich poważnie. A dziennikarze? Coż, mamy rządy Salonu w mediach, Kaczyńscy mają u niego przechlapane...

--
Politycznie NIE poprawny blog:
http://www.doktorno.boo.pl/
Anonimowy pisze…
Dialektyka "Durszlaka" iście Leninowska. Szkoda gadać.
Anonimowy pisze…
Witam. Przyczyną wypadków jest najczęściej nadmierna szybkość, a rzadko tzw. losowe przypadki. Fotoradar to doskonałe urządznie na debili drogowych....i jak się okazało , to także dobra rzecz , by wykazać debilizm polityczny i medialny tfusków..:) Ale lewizna to kupi...bo to naród głupi.

Pozdrawiam.
Anonimowy pisze…
Desperacka nienawisc przslania zdrowy rozsadek.Fotoradary sluza ochronie zdrowia i zycia,wiec powracam do wstepu
Anonimowy pisze…
"Słuszna racja". Kierowców zabijaja fotoradary, swiatła na skrzyżowaniach, znaki drogowe, wreszcie same drogi. No i samochody.
Tudk nie powinien obiecywać żadnych nowych dróg, ani tym bardziej autostrad, bo to ewidentnie doprowadzi do wzrostu liczby wypadków. Raczej wraz z PSL-em i SLD powinien przyznać, że cofnie nas do czasów furmanki. Nie powinien też skarzyć się na emigracje. Przecież oa ratuje Polakom życie (a przynajmniej obniża statystyki wypadków) :):} :)
ckwadrat pisze…
Ech, no właśnie, czy oni sami wierzą w to, co mówią, czy "tylko" słuchaczy mają za kompletnych idiotów?
Anonimowy pisze…
Kiedyś napisałem dłuższy tekst o problemach z fotoradarami.
http://rk3745.salon24.pl/24073,index.html
Polecam

Popularne posty z tego bloga

Cała prawda o pierwiastku. Profesor kontra łże-profesor

Spot wyborczy Moniki Olejnik

Nie będę płakał po Salonie24