poniedziałek, 14 kwietnia 2008

Konkurencja czy monopol

Bojkot nierzetelnych mediów przez blogerów miał w sobie coś z poniższej satyry. Tak jak rynek odzieży, obuwia i elektroniki zdominowany jest przez chińską produkcję, tak niemal wszystkie portale informacyjne są lewicowo-liberalne. Sympatyzującego z prawicą źródła informacji dotyczącego bieżących wydarzeń w polskim internecie się nie uświadczy.

bojkot Chiny

Ale to przecież nie oznacza, żeby siedzieć cicho. Czasem trzeba użyć "chińskiej szczekaczki", czyli odnieść się do nierzetelnego tytułu prasowego, żeby pokazać produkowane na jego łamach kłamstwa. Tego bloger polityczny nie uniknie, czy wręcz to jego chleb powszedni. Ale ma również prawo nawoływać do bojkotu przesiąkniętej manipulacją prasy. I nie ma w tym żadnej nielogiczności, jak to usiłują dowieść przeciwnicy akcji - zawłaszczenie niemal całej przestrzeni dyskusji publicznej przez jedną opcję ideowo-polityczną im widać odpowiada.

Warto jednak żeby zdawali sobie sprawę z tego, że tak jak głównym wyznacznikiem wolnego rynku jest swobodna konkurencja przedsiębiorstw, tak fundamentem wolności słowa i demokracji jest konkurencja idei, światopoglądów i programów politycznych. A konkurencję tę może zapewnić tylko spluralizowany i zrównoważony rynek mediów. Takiego w Polsce jednak brakuje..

sobota, 12 kwietnia 2008

Bojkot dezinformujących mediów

A P E L

Ogłaszamy bojkot nierzetelnych i dezinformujących opinię publiczną mediów.

Mamy prawo do rzetelnej informacji o Polsce i świecie. Tymczasem dzień w dzień poddawani jesteśmy swoistej tresurze i dezinformacji przez zawłaszczające przestrzeń dyskursu publicznego telewizje i gazety, jak TVN, "Dziennik", czy wybijające się w kłamstwie i manipulacji "Gazetę Wyborczą" i radio TOK FM. Zbłądzić może każdy, ale po tylu latach niezliczonych kłamstw i manipulacji - kupować np. "Wyborczą", reklamować się w niej, czy kupować reklamowane tam towary - może ktoś, kto świadomie chce wspierać ściśle politycznie określoną machinę medialną.

bojkot mediów

NIE MUSISZ - NIE KUPUJ! NIE OGLĄDAJ! NIE SŁUCHAJ!

Inicjatorka akcji - Aspiryna

poniedziałek, 7 kwietnia 2008

Fałszerstwa i dwuznaczności

"Lustracja w Polsce przyniosła więcej szkód niż dobrodziejstw. Okazało się, że w imię prawdy można stworzyć mnóstwo fałszerstw i dwuznaczności". Przebywająca na Sycylii Wisława Szymborska takim dialektycznym łamańcem podsumowała lustrację w Polsce. Stosując tę marksistowską logikę można stwierdzić, że mądry gada mnóstwo głupstw, a na pogrzebie to wszystkim tak naprawdę jest wesoło. Albo - to akurat z życia poetki wzięte - aby płynąć bezpiecznie w głównym nurcie, trzeba potaplać się w rynsztoku..

piątek, 4 kwietnia 2008

Sejm tylko dla dworskich dziennikarzy

Aż dziewięciu dziennikarzom "Naszego Dziennika", którzy od lat codziennie relacjonowali pracę Sejmu, komisji parlamentarnych, informując o wydarzeniach tak z życia koalicji, jak i opozycji, odmówiono wydania stałych przepustek umożliwiających pracę w parlamencie. Wstępu w kuluary, najatrakcyjniejsze miejsce pracy każdego sejmowego fotoreportera, odmówiono m.in. Markowi Borawskiemu, który od dziesięciu lat codziennie dokumentował pracę posłów i senatorów, oraz Arturowi Kowalskiemu, analizującemu najważniejsze wydarzenia polityczne. Podobnie potraktowano reporterów i operatorów Telewizji Trwam.

- Od dziesięciu lat pracuję w Sejmie, od początku przysługiwała mi stała przepustka. Tak było za rządów AWS, za rządów SLD i później PiS, odebrano mi ją pod rządami PO. Pytałem pana Szczepańskiego o powody, dla których nie otrzymałem nowej przepustki, powiedział mi jedynie, że nie spełniam "kryteriów". Jakoś dziesięć lat je spełniałem, a teraz nie? Na pytanie, o jakie kryteria chodzi, usłyszałem, żebym sobie poczytał w internecie - bulwersuje się Marek Borawski.