czwartek, 30 sierpnia 2007

Zamach na demokrację

Długo milczałem, ale dzisiaj już nie mogłem wytrzymać. To, co dzieje się w ostatnich dniach w polskiej polityce przekracza bowiem wszelkie granice. Opozycja chce zburzyć fundament nowoczesnego państwa prawa jakim jest trójpodział władzy, dzięki któremu trzy rodzaje władzy (parlament, stanowiący prawo; rząd wprowadzający prawo w życie oraz sądy, wydające wyroki na bazie tegoż prawa) są równorzędne i niezależne od siebie. Aby państwo działało sprawnie i w zgodzie z demokratycznym ładem, jedna gałąź władzy nie powinna wchodzić w kompetencje pozostałych dwóch.

Tymczasem od kilku dni opozycja parlamentarna chce postawić się nad prokuraturą i sądami, organizując własny trybunał śledczy, którym ma być komisja ds. służb specjalnych. Chce przesłuchiwać i ferować wyroki. Tym samym chce utrudnić prokuraturze prowadzenie śledztw i postępowań, w szczególności tych dotyczących korupcji w ministerstwie rolnictwa. Warto przy tym zauważyć, że odpytywanie zapraszanych przez speckomisję osób nie ma żadnych reperkusji prawnych, jej prac nie określają bowiem reguły kodeksu postępowania karnego, m.in. kara za składanie fałszywych zeznań. Przed speckomisją można zatem pleść trzy po trzy para piętnaście i żadne sankcje za to nie grożą. Ma ona nawet mniejsze znaczenie niż dziennikarski wywiad, bo tu przynajmniej interlokutor może się ośmieszyć. Przed speckomisją teoretycznie nawet i to nie grozi, bo chroni ją zasłona tajności. Za to przeciekami z niej można do woli manipulować, osiągając określone polityczne cele. Wykorzystano to świetnie podczas spotkań z Januszem Kaczmarkiem.

Mało jednak haniebnych działań opozycji w sejmie. Giertych i Lepper wyprowadzili właśnie swoich zwolenników przed kancelarię premiera. Czy to początek zamachu stanu?