niedziela, 26 kwietnia 2009

Blogpress ante portas

Już niedługo nowy portal społecznościowy blogpress.pl. STOP Prace zaawansowane w ok. 75%. STOP Hasło przewodnie: Informacje (prasowe), opinie (blogerów), komentarze (wszystkich chętnych). STOP Jeśli chcesz porozmawiać o polityce, kulturze, historii, cywilizacji, religii, o Polsce, to miejsce w sam raz dla Ciebie. STOP Porozmawiać, a nie tylko popatrzeć, o czym rozmawiają inni. STOP Porozmawiać, a nie tylko puścić notkę do automatycznej agregacji. STOP Jeśli masz coś do powiedzenia, na blogpress.pl będziesz widoczny! STOP

Zapraszamy już niedługo STOP Szpiegowskie zdjęcie fragmentu portalu poniżej ;) STOP



PS. Forma telegraficzna wymuszona intensywnymi pracami nad nowym portalem. W dzień i w nocy. W domu i w pracy. Na kompach stacjonarnych i laptopach. Na komórkach. Na razie ;) STOP

czwartek, 16 kwietnia 2009

Blogpress.pl to nasza domena

Mamy już zarejestrowaną domenę dla nowego portalu. To blogpress.pl. Nazwę wymyślił Rzepka a głosowali za nią m.in. Bernard i Yarrok. Zdziwiłem się, że jeszcze taka fajna domena była wolna. Wybieraliśmy spośród kilku też wcale nie gorszych, ale na razie ich nazw nie zdradzę, bo być może je także zarejestrujemy.

Blogpress.pl dość dobrze, choć oczywiście tylko symbolicznie, oddaje to, co będzie można znaleźć na nowym portalu. Będą to głównie opinie blogerów, ale i informacje prasowe. Albo inaczej - opinie blogerów do informacji prasowych, bo w końcu amatorskie blogi polityczne bez informacji z mediów istnieć nie mogą. Blogi mogą prasę doskonale uzupełniać - poprzez odpowiednią analizę i wnioski mogą nadawać informacjom nową wartość. Tym bardziej, że nawet "czyste" informacje bywają często zniekształcane lub wręcz wytwarzane przez media głównego nurtu, które sympatyzują przecież z określonymi ośrodkami politycznymi. Rolą blogerów, szczególnie w realiach polskiego reglamentowanego rynku mediów, jest te powiązania i manipulacje odkrywać.

Ale żeby dotrzeć z przekazem do przeciętnych konsumentów mediów trzeba własne racje przedstawić w atrakcyjny sposób. Będziemy się o to starali i mam nadzieję, że po tylu doświadczeniach zdobytych na własnych blogach, forach i portalach, a także w tradycyjnych mediach (niektórzy z nas pracowali lub pracują w branży) nam się to wreszcie uda. Zdajemy sobie sprawę, że polska blogosfera polityczna nieco podupadła. Po początkowym zachłyśnięciu się szerszej publiczności tą formą aktywności w sieci, blogerów czytają i komentują głównie inni blogerzy. Spada popularność miejsc, na których jeszcze niedawno toczono ostre spory. Blogi polityczne są już czytane niemal wyłącznie przez stojących po tej samej stronie barykady. A przecież nie o to chodzi.. Nie rzecz w tym, żeby napisać notkę na temat, na który napisało już kilkanaście osób i udawać, że się tych tekstów nie widziało.

Musi być przede wszystkim dyskusja, bo to ona daje najwięcej satysfakcji. A jeśli czyjeś racje będą na wierzchu, no to niech dowie się o tym jak najwięcej osób, bo będzie to korzystne dla wszystkich, dla.. Polski. Stąd pomysł portalu funkcjonującego na zasadzie agregacji wybranych blogów, ale będącego miejscem żywej, ale kulturalnej dyskusji. Na blogpressie - kojarzy się z wordpressem, ale to chyba dobrze ;) - nie będzie zatem martwych dusz, samych adresów, z których bez jakiegokolwiek udziału autorów będzie dokonywana automatyczna agregacja.

Blogpress.pl będzie portalem społecznościowym w pełni tego słowa znaczenia. Tak jak blogi polityczne nie mogą sobie poradzić bez prasy, tak z drugiej strony są także ułomne, gdy nie ma na nich komentarzy odwiedzających. Na razie tyle, bo miało być o samej domenie. O portalu jeszcze będzie niejedna okazja porozmawiać.. Blogpress.pl - informacje, opinie, komentarze już niedługo on-line!

sobota, 11 kwietnia 2009

Nowa nadzieja

Kilkanaście dni temu rozstałem się z ludźmi, z którymi tworzyłem portal Blogmedia24.pl. Ludzie ci dzierżą władzę w stowarzyszeniu Blogmedia24.pl, przekazałem im też pełną administracyjną kontrolę nad portalem. Mimo, że jak można się domyślać, moja rezygnacja nie była delikatnie mówiąc spowodowana tym, że mi się znudziło, albo że się zmęczyłem, to jednak danego słowa dotrzymam - usuwam się i nie będę hamował rozpędzonego przedsięwzięcia.

Rozejście nie przypominało rozejścia, jakie miało miejsce na pierwszym Blogmedia. Emocje udało się zachować na wodzy i nie było publicznego prania brudów. Niemniej, obecna sytuacja bardzo przypomina tę sprzed niemal roku, gdy miał miejsce rozłam wśród załogi pierwszego prawicowego agregatu - Blog.media (bez "24"). Nie ma sensu roztrząsanie, kto zawinił i kto miał dobre, a kto złe intencje, bo byłby to czczy spór zrozumiały tylko dla kilku najbardziej zaangażowanych osób. Efekt jest jednak taki, że blogerzy współtworzący portal podzielili się na dwie grupy. Jedna z nich przejęła portal (wcześniej obejmując władze w wykreowanym na sukcesie portalu stowarzyszeniu), druga - wróciła do "domu", czyli na własne blogi. Tak się składa, że znowu jestem w tej drugiej grupie. Może tego jeszcze wyraźnie nie widać, bo grupa, która dysponuje portalem nie potrafi jeszcze go na tyle obsługiwać, żeby wyłączyć agregację.. stąd mój post się zapewne zagreguje, na czym wcale mi już nie zależy.

To, że się jest wśród secesjonistów nie oznacza oczywiście, że się jest w złym towarzystwie. Więcej - prawdziwych przyjaźni, jakie podczas tworzenia BM(24) nawiązałem, nie zamieniłbym na milion linijek kodu, z których zbudowany jest portal. Jak się jednak na własnej skórze przekonałem, dla niektórych te linijki były ważniejsze niż, wydawałoby się, bliska znajomość. Ale żeby nie rozdrapywać ran i już definitywnie skończyć z tematem "odchodzenia z blogmediów", choć to pierwsza notka, jaką piszę na ten temat, chciałbym zasygnalizować, że odejście to początek nowej inicjatywy..



Inicjatywy, która mam nadzieję będzie tą, o jaką chodziło co najmniej paru osobom od wielu miesięcy. Nie zmieni się to, co nas wszystkich łączy od pierwszego "blogmedia" - chcielibyśmy upowszechniać szeroko rozumiane prawicowe wartości i opinie oraz promować ludzi, którzy w głoszenie tych wartości są zaangażowani. Po półrocznych doświadczeniach na portalu, inaczej widzimy tylko sposób realizacji tego zadania. Nie chcemy tworzyć niszy, w której zamiast przekonywania do swoich racji, będzie poklepywanie się po plecach, a zamiast dyskusji, pisanie odezw i apeli.

Chcielibyśmy być miejscem otwartym na tych, których myślenie polityczne jest nieco inne niż nasze lub tych, którzy nie mają jeszcze wykrystalizowanych poglądów. Mieć wpływ na takie osoby można tylko wtedy, gdy się będzie atrakcyjnym dla młodych oraz interesującym dla tych, którzy mają niewiele wolnego czasu i którzy zaglądając na blogi sporadycznie chcąc poznać opinie na najważniejsze wydarzenia, a nie być zmuszonym do brnięcia przez obszerne wynurzenia czy niezrozumiałe piętrowe odniesienia.

Choć nic nie jest jeszcze przesądzone - nowy portal widzę jako miejsce szybkiej wymiany informacji i opinii niż takie, w którym żeby dowiedzieć się, co w polityce, trzeba było spędzać po kilka godzin dziennie. Społeczności, którą mamy nadzieję zgromadzić wokół nowego portalu, chcielibyśmy dać wiele satysfakcji i przede wszystkim przyjemności z współuczestnictwa w tworzeniu takiego miejsca. Nie będzie permanentnej gotowości bojowej, smuty i generalnie złych emocji. Od nieustannego bicia na alarm można samemu ogłuchnąć, a przeciwnik już dawno zatyka na to uszy. Będzie to zatem portal nowoczesny, bez zadęcia, bez tematów na siłę, bez grup wzajemnej adoracji, bez poglądów pod linijkę, bez autopromocji tekstów redaktorów, administratorów lub innych ciał wytworzonych wokół portalu itd. itp.

Przede wszystkim - będzie to portal, na którym zamiast upustu negatywnych emocji i frustracji, będziemy chcieli wytworzyć pozytywną energię, bo tylko w ten sposób można cokolwiek zmieniać. Tylko wtedy można chociaż próbować kogoś przekonać do własnych racji. A jeśli nie - to chociaż mieć z tego przyjemność, a nie stargane nerwy. Czy to się uda? Jestem dobrej myśli..

Odrodzenie

Wielkanoc to czas odradzania się w nas nadziei na nowe, lepsze życie. Oczywiście nie tylko to po śmierci. Składając sobie życzenia nie myślimy przecież o "kiedyś, tam", lecz o "tu i teraz". Niemniej, sens Zmartwychwstania Pańskiego i obchodzonych z tej okazji świąt jest taki, iż miłując Boga i innych ludzi trwamy w nadziei na życie wieczne, czego Wam moi przyjaciele życzę.