Nowa nadzieja
Kilkanaście dni temu rozstałem się z ludźmi, z którymi tworzyłem portal Blogmedia24.pl. Ludzie ci dzierżą władzę w stowarzyszeniu Blogmedia24.pl, przekazałem im też pełną administracyjną kontrolę nad portalem. Mimo, że jak można się domyślać, moja rezygnacja nie była delikatnie mówiąc spowodowana tym, że mi się znudziło, albo że się zmęczyłem, to jednak danego słowa dotrzymam - usuwam się i nie będę hamował rozpędzonego przedsięwzięcia.
Rozejście nie przypominało rozejścia, jakie miało miejsce na pierwszym Blogmedia. Emocje udało się zachować na wodzy i nie było publicznego prania brudów. Niemniej, obecna sytuacja bardzo przypomina tę sprzed niemal roku, gdy miał miejsce rozłam wśród załogi pierwszego prawicowego agregatu - Blog.media (bez "24"). Nie ma sensu roztrząsanie, kto zawinił i kto miał dobre, a kto złe intencje, bo byłby to czczy spór zrozumiały tylko dla kilku najbardziej zaangażowanych osób. Efekt jest jednak taki, że blogerzy współtworzący portal podzielili się na dwie grupy. Jedna z nich przejęła portal (wcześniej obejmując władze w wykreowanym na sukcesie portalu stowarzyszeniu), druga - wróciła do "domu", czyli na własne blogi. Tak się składa, że znowu jestem w tej drugiej grupie. Może tego jeszcze wyraźnie nie widać, bo grupa, która dysponuje portalem nie potrafi jeszcze go na tyle obsługiwać, żeby wyłączyć agregację.. stąd mój post się zapewne zagreguje, na czym wcale mi już nie zależy.
To, że się jest wśród secesjonistów nie oznacza oczywiście, że się jest w złym towarzystwie. Więcej - prawdziwych przyjaźni, jakie podczas tworzenia BM(24) nawiązałem, nie zamieniłbym na milion linijek kodu, z których zbudowany jest portal. Jak się jednak na własnej skórze przekonałem, dla niektórych te linijki były ważniejsze niż, wydawałoby się, bliska znajomość. Ale żeby nie rozdrapywać ran i już definitywnie skończyć z tematem "odchodzenia z blogmediów", choć to pierwsza notka, jaką piszę na ten temat, chciałbym zasygnalizować, że odejście to początek nowej inicjatywy..

Inicjatywy, która mam nadzieję będzie tą, o jaką chodziło co najmniej paru osobom od wielu miesięcy. Nie zmieni się to, co nas wszystkich łączy od pierwszego "blogmedia" - chcielibyśmy upowszechniać szeroko rozumiane prawicowe wartości i opinie oraz promować ludzi, którzy w głoszenie tych wartości są zaangażowani. Po półrocznych doświadczeniach na portalu, inaczej widzimy tylko sposób realizacji tego zadania. Nie chcemy tworzyć niszy, w której zamiast przekonywania do swoich racji, będzie poklepywanie się po plecach, a zamiast dyskusji, pisanie odezw i apeli.
Chcielibyśmy być miejscem otwartym na tych, których myślenie polityczne jest nieco inne niż nasze lub tych, którzy nie mają jeszcze wykrystalizowanych poglądów. Mieć wpływ na takie osoby można tylko wtedy, gdy się będzie atrakcyjnym dla młodych oraz interesującym dla tych, którzy mają niewiele wolnego czasu i którzy zaglądając na blogi sporadycznie chcąc poznać opinie na najważniejsze wydarzenia, a nie być zmuszonym do brnięcia przez obszerne wynurzenia czy niezrozumiałe piętrowe odniesienia.
Choć nic nie jest jeszcze przesądzone - nowy portal widzę jako miejsce szybkiej wymiany informacji i opinii niż takie, w którym żeby dowiedzieć się, co w polityce, trzeba było spędzać po kilka godzin dziennie. Społeczności, którą mamy nadzieję zgromadzić wokół nowego portalu, chcielibyśmy dać wiele satysfakcji i przede wszystkim przyjemności z współuczestnictwa w tworzeniu takiego miejsca. Nie będzie permanentnej gotowości bojowej, smuty i generalnie złych emocji. Od nieustannego bicia na alarm można samemu ogłuchnąć, a przeciwnik już dawno zatyka na to uszy. Będzie to zatem portal nowoczesny, bez zadęcia, bez tematów na siłę, bez grup wzajemnej adoracji, bez poglądów pod linijkę, bez autopromocji tekstów redaktorów, administratorów lub innych ciał wytworzonych wokół portalu itd. itp.
Przede wszystkim - będzie to portal, na którym zamiast upustu negatywnych emocji i frustracji, będziemy chcieli wytworzyć pozytywną energię, bo tylko w ten sposób można cokolwiek zmieniać. Tylko wtedy można chociaż próbować kogoś przekonać do własnych racji. A jeśli nie - to chociaż mieć z tego przyjemność, a nie stargane nerwy. Czy to się uda? Jestem dobrej myśli..
Rozejście nie przypominało rozejścia, jakie miało miejsce na pierwszym Blogmedia. Emocje udało się zachować na wodzy i nie było publicznego prania brudów. Niemniej, obecna sytuacja bardzo przypomina tę sprzed niemal roku, gdy miał miejsce rozłam wśród załogi pierwszego prawicowego agregatu - Blog.media (bez "24"). Nie ma sensu roztrząsanie, kto zawinił i kto miał dobre, a kto złe intencje, bo byłby to czczy spór zrozumiały tylko dla kilku najbardziej zaangażowanych osób. Efekt jest jednak taki, że blogerzy współtworzący portal podzielili się na dwie grupy. Jedna z nich przejęła portal (wcześniej obejmując władze w wykreowanym na sukcesie portalu stowarzyszeniu), druga - wróciła do "domu", czyli na własne blogi. Tak się składa, że znowu jestem w tej drugiej grupie. Może tego jeszcze wyraźnie nie widać, bo grupa, która dysponuje portalem nie potrafi jeszcze go na tyle obsługiwać, żeby wyłączyć agregację.. stąd mój post się zapewne zagreguje, na czym wcale mi już nie zależy.
To, że się jest wśród secesjonistów nie oznacza oczywiście, że się jest w złym towarzystwie. Więcej - prawdziwych przyjaźni, jakie podczas tworzenia BM(24) nawiązałem, nie zamieniłbym na milion linijek kodu, z których zbudowany jest portal. Jak się jednak na własnej skórze przekonałem, dla niektórych te linijki były ważniejsze niż, wydawałoby się, bliska znajomość. Ale żeby nie rozdrapywać ran i już definitywnie skończyć z tematem "odchodzenia z blogmediów", choć to pierwsza notka, jaką piszę na ten temat, chciałbym zasygnalizować, że odejście to początek nowej inicjatywy..

Inicjatywy, która mam nadzieję będzie tą, o jaką chodziło co najmniej paru osobom od wielu miesięcy. Nie zmieni się to, co nas wszystkich łączy od pierwszego "blogmedia" - chcielibyśmy upowszechniać szeroko rozumiane prawicowe wartości i opinie oraz promować ludzi, którzy w głoszenie tych wartości są zaangażowani. Po półrocznych doświadczeniach na portalu, inaczej widzimy tylko sposób realizacji tego zadania. Nie chcemy tworzyć niszy, w której zamiast przekonywania do swoich racji, będzie poklepywanie się po plecach, a zamiast dyskusji, pisanie odezw i apeli.
Chcielibyśmy być miejscem otwartym na tych, których myślenie polityczne jest nieco inne niż nasze lub tych, którzy nie mają jeszcze wykrystalizowanych poglądów. Mieć wpływ na takie osoby można tylko wtedy, gdy się będzie atrakcyjnym dla młodych oraz interesującym dla tych, którzy mają niewiele wolnego czasu i którzy zaglądając na blogi sporadycznie chcąc poznać opinie na najważniejsze wydarzenia, a nie być zmuszonym do brnięcia przez obszerne wynurzenia czy niezrozumiałe piętrowe odniesienia.
Choć nic nie jest jeszcze przesądzone - nowy portal widzę jako miejsce szybkiej wymiany informacji i opinii niż takie, w którym żeby dowiedzieć się, co w polityce, trzeba było spędzać po kilka godzin dziennie. Społeczności, którą mamy nadzieję zgromadzić wokół nowego portalu, chcielibyśmy dać wiele satysfakcji i przede wszystkim przyjemności z współuczestnictwa w tworzeniu takiego miejsca. Nie będzie permanentnej gotowości bojowej, smuty i generalnie złych emocji. Od nieustannego bicia na alarm można samemu ogłuchnąć, a przeciwnik już dawno zatyka na to uszy. Będzie to zatem portal nowoczesny, bez zadęcia, bez tematów na siłę, bez grup wzajemnej adoracji, bez poglądów pod linijkę, bez autopromocji tekstów redaktorów, administratorów lub innych ciał wytworzonych wokół portalu itd. itp.
Przede wszystkim - będzie to portal, na którym zamiast upustu negatywnych emocji i frustracji, będziemy chcieli wytworzyć pozytywną energię, bo tylko w ten sposób można cokolwiek zmieniać. Tylko wtedy można chociaż próbować kogoś przekonać do własnych racji. A jeśli nie - to chociaż mieć z tego przyjemność, a nie stargane nerwy. Czy to się uda? Jestem dobrej myśli..
Komentarze
"Nowa nadzieja" to przecież cz.IV, a u nas szykuje się dopiero trzecia. Chyba, że liczyć s24, ale niby dlaczego? ;)
Niech więc się stanie!
Pozdro :)
Nie znaczy to jednak, że będziemy dążyli do agregacji jak największej liczby blogów. Na 99% nie. Skupimy się na jakości niż na ilości, być może będziemy się w czymś specjalizować, ale przede wszystkim na nowym portalu nie będzie martwych dusz (automatycznych agregacji notek bez obecności piszących je blogerów) oraz masowego kopiowania materiałów prasowych oraz materiałów z innych blogów bez wiedzy ich autorów czy wydawców. To uwagi na gorąco, choć takie są najlepsze.. :)
No to mogę już mówić - cenzorzy z Blogmedia24 ;) Tylko po co ja im tę Mysią zbudowałem..
W Pana artykułach widzę sporo niejasności.
Z jednej strony odchodzi Pan z Blogmedia,drugim razem chce Pan aby teksty były widoczne przez przynajmniej 24h.
Normalną koleją rzeczy jest,tak sobie myślę,że agregowane teksty wskakują na pierwsze pozycje.
Innym razem ma Pan pretensje,że jakaś cenzura panuje.
A już naigrywanie się z własnych przyjaciół to raczej nieeleganckie.
Gdyby ci tzw. cenzorzy usunęli Pana agregację,znów miałby Pan żal,że to zrobili.
Coś kręci Pan i mąci.
Zaczynam stopniowo już Panu nie wierzyć.
Z powazaniem.
Nie bądź Pan pępkiem Świata !
Rozumiem Pana rozterki.
Chciałbym być ,a nie chcę ?
Może odwrotnie ?
Z tym pępkiem to był żart,nie było emotki :)
Tylko pytam,czy chce być Pan na ustach wszystkich czy tylko dla żartów prowokuje ?
Twórzcie te nową inicjatywę a będzie fajnie,i bez inwektyw.
Z poważaniem
T.Hoffman
Gdy odchodziłam z blogmedia24.pl zapowiadałam,że nastąpi kolejny rozłam:) Głównie za sprawą Foxxa, który ma bardzo duże aspiracje do władzy i metod autokratycznych.On mi charakterologicznie b-j przypomina UPR-wca niż PiS-wca; Marylka też chyba kiedyś była z UPR-em i to dlatego teraz zaczynają się coraz b-j uwydatniać różnice.
A tak w ogóle klasyczne procesy występujące niemal w każdej grupie społecznej, gdzie wyłaniają się podgrupy, a następnie utrwalają; w każdej podgrupie każdy ma jakieś swoje aspiracje i chciałby "narzucić" je pozostałym.
Nawet między kobietami takie rywalizacje zaczęły się w pewnym momencie wyłaniać. Dotyczyło to mnie, Marylki i Anity:) Zaczęło się od dziobania mojej osoby - usunęłam się; Anita i MArylka wówczas zawiązały nieformalną koalicję; pewnie później doszło do prztykania się między MArylką i Anitą itd. itd.
W każdym razie miałą rację moja koleżanka - psycholog - Hela z kurnej chaty, która obserwowała ówczesne dyskusje, że znów rozpoczął się proces rywalizacyjny w blogmedia.24.pl:)
Ot, taki los prawicowych grup społecznych.
Zastanawia mnie tylko, dlaczego zawsze zaczyna się ode mnie:) Co nie podejmę decyzji od odłączeniu się od grupy, zaraz słyszę,że po jakimś czasie i inni odchodzą:)
Czyżbym była takim czułym radarem?:)
Zaskoczyło mnie jednak, że grupa, która widziała się kilkakrotnie w realu, też się podzieliła. Wydawało się, że powinno być jednak odwrotnie, że takie spotkania pogłębiają tylko więzi...
Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Wielkanocnych.
Z Tobą Ckwadracie zawsze najlepiej mi się dogadywało. Gorzej już niestety z Anitą i chociaż zawsze Waszej podgrupie najbardziej sekundowałam, pewnie już nie przyłączę się do żadnej z nich.
Pozdrawiam
Rzepko, dla mnie New Hope jest częścią pierwszą i właściwie jedyną, od biedy dwie kolejne oblecą.
pozdrawiam
Bernard
O czym to mówi, przenosimy na inne grupy,mechanizmy wyniesione z macierzystej rodziny, w której wzrastaliśmy i wychowywaliśmy się.
Mówi to o tym, że niestety wśród prawicowców jest dużo DDA i osób o cechach zależności. Osoby wewnętrznie zdezintegrowane, będą miały tendencje do przyłączania się do mających skłonności do dezintegracji grup.
Na początku, jak to bywa w rodzinach alkoholicznych, jest etap sielanki i zauroczenia, a później uruchamiają się lęki przed bliskością. To prowadzi prędzej czy później do wybuchu agresji.
Te same emocje i sposoby reagowania, przenosimy później na relacje małżeńskie inne grupy społeczne.
Co z tym zrobić, żeby uniknąć powtarzających się historii, np. rozwodu w rodzinie, czy rozpadu większej grupy społecznej?
Są dwa wyjścia
-albo to sobie w odpowiednim czasie uświadomić i uruchomić proces konstruktywnych zmian
-albo zapisać się na psychoterapię:)
Osobiście, znam ze starego blogmedia takie osoby, które to uczyniły; są to albo alkoholicy, albo DDA; i te osoby będą w stanie dobrze funkcjonować w przyszłości w grupach; pozostałe będą dzielić się, dzielić i dzielić, zarówno wenętrznie,jak i w coraz to nowszych społecznościach.
Taka jest prawda
Trzeba najpierw zrozumieć procesy grupowe, żeby móc później stworzyć w przyszłości harmonijnie funkcjonującą grupę społeczną.
Pozdrawiam
Mała uwaga,ja ten wpis widziałam całą w nocy i dziś o poranku na głównej.
Dziwi mnie Wasze zdziwienie :)
Patrzcie,a zobaczycie.
Z poważaniem
T.Hoffman
Przykładowo - ogłaszane nawet na kilku portalach akcje nie gromadzą w realu nawet kilku osób. Nie wiem z czego to wynika, czy z lenistwa, czy z jakichś innych psychologicznych zahamowań. Ale po wielu latach spędzonych aktywnie w necie wiem, że internet jest miejscem niemal wyłącznie do dyskusji i 99,99% czytelników takich miejsc, jak blogi czy portale sprzed komputera się nie wyciągnie.
Więc warto spróbować postarać się o to, żeby ta dyskusja odbywała się w jak najbardziej komfortowych warunkach i że tak bowiem sprzyjającym otoczeniu do tego, aby w wyniku tej dyskusji przekonać do swoich racji innych..
są Święta i dla mnie osobiście takie dyskusje w tym okresie są niepotrzebne.
Ale ponieważ mnie zaczepiasz, to Ci uprzejmie odpowiadam i proszę,
abyś zaprzestała zaczepiania mojej osoby i czyniła swoje psychoanalizy względem mnie.
Nie masz pojęcia o faktach, nie znasz mnie, a mimo to, po raz kolejny publicznie wycierasz sobie mną twarz.
Wiem, ze nie jestem jedyną osobą, którą zaczepiasz i blogosfera zna Twoje słynne "psychoanalizy" o każdym, kto Ci nie podpasuje. Szczególnie kobiety mają przechlapane.
Ale ponieważ w przeciwieństwie do Ciebie podpisuję się pod swoimi działaniami imieniem, proszę ostatni raz, abyś mnie zostawiła w świętym spokoju. Zarówno tutaj, jak i w kazdym innym miejscu.
Wesołych Świąt!
Anita_C
Żałosne jest, ze potrafisz znaleść satysfakcję z tej sytuacji.
Ale to mnie nie dziwi akurat.
ja zrezygnowałem z członkostwa w Komisji Rewizyjnej, a następnie w Stowarzyszeniu w ogóle. Również z uprawnień administracyjnych (więc co za tym idzie nie zajmuję sie już Galerią). Natomiast na portalu zostaję, agregacja działa.
pozdrawiam
Bernard
Nawet w Święta,pomiędzy jedną pogawędką a drugą z rodziną,można sobie pogdybać.
Czy gdyby Pan został,to czy blogmedia24.pl miałby ten sam charakter co teraz ?
Piszę oczywista o nowym,powstającym portalu.
Pisze Pan,że w porywach pracowało do siedmiu osób,a odeszły dwie.
A przecież pracują intensywnie jeszcze pozostali.
Z rachunku wychodzi,że pozostała piątka.
Nie uważa Pan,że to i tak spora grupa ?
Jedna osoba czy dwie,nie zmienia to chyba zbyt wiele ?
Z poważaniem
T.Hoffman
Chodziło mi oczywiście o bezczelny podpis pod w/w wpisem.
T.Hoffman
Wesołych Świąt.
"Dla Ciebie - zastanawiające jest, że podzieliła się grupa znająca w realu, a dla mnie jest to tym większą zadrą, bo przecież portal ulągł się w moim własnym domu, a stowarzyszenie u Rzepków. I nie ma nas już ani w jednym, ani w drugim. Przykre ale i wkurzające, że można być aż tak naiwnym.."
Fox, Fox, Fox,to było do przewidzenia.
Ty, Rzepka, Fox, jesteście facetami i macie potrzebę sprawowania roli przywódczych,dominujących, jak przystało na Waszą płeć. Ale Fox ma wyjątkowo nastawienie autokratyczne i rywalizacyjne i zaczęliście mu najzwyczajniej zawadzać. Ty i Rzepka macie nastawienie b-j demokratyczne i nie odpowiadało Wam narzucanie przez Foxa jego wizji. Nie dziwię się, mnie też jego wizje i sposób komunikowania nie odpowiadał. Jego cenzorski zapędy poznałam na własnej skórze, gdy zabraniał mi mówić o zw. strutkury muzyki ze strukturą osobowości; nie mógł znieść ambicjonalnie, że ktoś może być lepiej wyedukowany muzycznie i psychologicznie, widział w tym co pisałam zagrożenie dla pozycji w grupie i pozwalał sobie na agresywne odzywki wobec mnie - kobiety. W innym miejscu obrzydliwie skrytykował mnie za członkowsko w pewnej organizacji, choć na jej temat ma zero wiadomości; wówczas pomyślałam sobie - autokrata i na dodatek nieemaptyczny wobec kobiet.
Piszesz także:
"Choć po dwóch tego typu przypadkach, wydaje mi się, że poznałem już zaangażowanych w to ludzi na wylot. Ale sprawy były nieco bardziej skomplikowane, niż Ci się wyżej wydaje.."
Zapewne sprawy były b-j złożone, ale wydaje mi się, że to w sumie tylko fasada. Na poziomie niejawnym jednak chyba wchodziły w grę różnice osobowościowe, a co zatem idzie, różnice wizji tego co i jak powinno wyglądać.
Powiem Ci z ręką na sercu, że jak odchodziłam z blogmedia24.pl.,czułam, że nastąpi powtórka z rozrywki. Ja sprawami relacji w grupach społecznych zajmuję się trochę zawodowo, więc moje "przeczucia" nie są wyłącznie intuicyjnymi, tylko opartymi na znajomości pewnych zjawisk.
Ja cały czas powtarzam, że znajomość psychologii jest niezwykle istotna w życiu; zarówno w życiu prywatnym, społecznym, jak politycznym; jeśli się chce się zapobiec różnym kryzysom.
Mój nieżyjący już ojciec, przyznawał mi rację, że takie ujęcie w interpretacji rzeczywistości jest niezbędne, by lepiej zrozumieć różne zjawiska i zapobiegać kolejnym patologiom. Dlatego też nie robią na mnie żadnego wrażenia różne agresywne prztyczki, złośliwości niektórych prawicowych blogerów, odnośnie mojego pisania. Żadne psychiczne presje natury cenzorskiej, wywierane na mojej osobie, by zaprzestać pisania w przyjętym przeze mnie stylu, nie robią na mnie żadnego wrażenia. Wiem doskonale, że u takich osób, co chcą zamykać mi usta, kryją się silne lęki, które uruchamiają wspomnienia z przeszłości, a co za tym idzie, silne mechanizmy obronne.
Tajemnica wszelkich konfliktów społecznych tkwi w konfliktach rodzinnych i konfliktach natury intrapsychicznej i dopóki Polacy tego sobie nie uświadomią, nic nie zmieni się na lepsze w naszym kraju.
"może Ci kiedyś opowiem, pod warunkiem, że zachowasz oczywiście zawodową tajemnicę :)"
Tajemnice zawodowe zawsze zachowuję; tylko osoby o skłonnościach paranoicznych mogą myśleć inaczej, a o to nigdy Cię nie podejrzewałam. Z Twoich wypowiedzi w necie to nie wynika
Pozdrawiam
Do myślenia paranoicznego mają skłonności alkoholicy i niektórzy DDA.
"są Święta i dla mnie osobiście takie dyskusje w tym okresie są niepotrzebne."
A jednak chyba potrzebne, sądząc po tonie dalszej części twojego komentarza.
"Ale ponieważ mnie zaczepiasz, to Ci uprzejmie odpowiadam i proszę,
abyś zaprzestała zaczepiania mojej osoby i czyniła swoje psychoanalizy względem mnie."
A ja proszę o większą kulturę psychologiczną, bo ta pozwala trzeźwo oceniać sytuację.
O twoich i Marylki tendencjach rywalizacyjnych z moją osobą nie wypowiadałam się, tylko Hela z kurnej chaty - z wykształcenia psycholog - która swego czasu obserwowała wymianę zdań pomiędzy mną, Marylką i Tobą tuż przed moim odejściem z blogmedia24.pl. Więc pudło Anito, pudło! Diagnoza nietrafna:)
Obie panie lubicie dominować i ustawiać innych po kątach; wszystko jest dobrze, dopóki ktoś mówi zgodnym chórkiem i wam podporządkowuje się. Nawet mężczyźni. Wszelka odrębność jednostki jest dla was zagrażająca, więc uciekacie się do różnych forma gaszenia zależności innych. Niestety, wielu mężczyzn tego nie lubi, a i kobiety, które oczekują od innej kobiety b-j kobiecych form komunikacji, także tego nie lubią.
Obie panie przyzwyczaiłyście się do roli lidera, zwłaszcza w gronie męskim, więc lubicie eliminować różnymi sposobami potencjalne rywalki:) Wszelkie fasadowe argumenty, to tylko racjonalizacje, tylko fasada; prawdziwy powód różnych połajanek słownych jest zupełnie inny; głównie niejawny:)
"Nie masz pojęcia o faktach, nie znasz mnie, a mimo to, po raz kolejny publicznie wycierasz sobie mną twarz."
Nie muszę znać szczegółowych faktów, poznałam Cię dostatecznie na podstawie publicznych wypowiedzi oraz sposoby komunikowania się ze mną, by wyrobić sobie odpowiednie zdanie. Choćby na podstawie takich sformułowań: "wycierasz sobie mną twarz", które mówi bardzo wiele o sposobie wyrażania emocji i natężeniu tychże emocji.
"Wiem, ze nie jestem jedyną osobą, którą zaczepiasz"
To nie była żadna zaczepka, tylko informacja nt. tego, jak wyglądały relacje w grupie w momencie, gdy ją opuszczałam. Zaczepki są właściwe dla Geralta, z którym tak bardzo sympatyzujesz,i którego tak wielokrotnie broniłaś, nawet gdy zachowywał się wobec mnie WULGARNIE!
"i blogosfera zna Twoje słynne "psychoanalizy" o każdym, kto Ci nie podpasuje."
Tak, na tyle doceniła moje "słynne" psychoanalizy, że zaprosiła na pewne niejawne forum psychoterapeutyczne:)
"Szczególnie kobiety mają przechlapane."
A może kobiety, które czują się zagrożone, bo wytyka się im tendencje rywalizacyjne?:)
"Ale ponieważ w przeciwieństwie do Ciebie podpisuję się pod swoimi działaniami imieniem, proszę ostatni raz, abyś mnie zostawiła w świętym spokoju."
Koleżanko, coś ty taka uraźliwa, że nie przyjmujesz słów krytyki. Ja ci radzę, zmień styl komunikacji, to zdobędziesz więcej przyjaciół, a i twoje akcje będą przynosić większe efekty.
Znana jesteś z zaangażowania w różne projekty i dobrego zorganizowania, ale twoim wrogiem jest styl odnoszenia się do wszystkich tych, co pozwalają sobie na odrębność oraz tendencje do zachowań cenzorskich, czemu przecież przeciwny jest T. Sakiewicz. Pod pojęciem "tendencje cenzorskie" rozumiem nie tyle wycinanie komentarzy, lecz agresywne uciszanie wszystkich tych, co pozwalają sobie na wyrażanie odmiennego zdania.
"Żałosne jest, ze potrafisz znaleść satysfakcję z tej sytuacji.
Ale to mnie nie dziwi akurat."
A mnie nie dziwi twój styl komunikowania się:)
Wesołych Świąt!
"Znana jesteś z zaangażowania w różne projekty i dobrego zorganizowania, ale twoim wrogiem jest styl odnoszenia się do wszystkich tych, co pozwalają sobie na odrębność"; Twoim wrogiem są także tendencje do zachowań cenzorskich, czemu przecież przeciwny jest T. Sakiewicz. Pod pojęciem "tendencje cenzorskie" rozumiem nie tyle wycinanie komentarzy, lecz agresywne uciszanie wszystkich tych, co pozwalają sobie na wyrażanie odmiennego zdania.
Wstyd,jak dzieci.
Wstyd,jak dzieci."
Anonimowy dorosły i zarazem wielki, może byś tak nie chował się za anonimowością i ujawnił swoją wielką i dorosłość pod nickiem; więcej odwagi!
Poczytałem komentarze :)
Moze lepiej wróc na blogmedia?
Pozdrawiam,
kazef
Jak wiesz, nie jesteś z mojej bajki i zapewne vice versa, mimo to trzymam kciuki za Twój nowy projekt.
Skrajną prawicę, walczącą z wszystkim i wszystkimi już znam, może dzięki Tobie uda mi się poznać jej bardziej ludzką twarz.
pozdrawiam i powodzenia
dobrzyk
mówiłem Ci,nie chlaj tego browara,potem są opłakane tego skutki :))))
Kumpel
pozdrawiam
Bernard
Twoje analizy uważam za bezsensowne a czasem za obraźliwe etykietowanie. Nie interesuje mnie czy ktoś jest DDA, czy nie, tak jak nie interesuje mnie gdyby ktś np. analizował na podstawie Twoich komentarzy czy byłaś w dzieciństwie molestowana przez ojca czy nie (równie uprawniony wniosek, jak ten, że ktoś jest DDA). A przynajmniej nie uważam za stosowne dywagować na ten temat publicznie. Takie etykietowanie ludzi z którymi się nigdy nie widziałaś i o których piszesz tylko na podstawie internetowych komentarzy jest po prostu bez sensu. Zwłaszcza gdy dyskusja dotyczy np. polityki i nie ma związku ze sprawami osobistymi.
pozdrawiam
Bernard
A co do docierania do innych to napiszcie od czasu do czasu co Wam się nie podoba w PiS, czy u Prezydenta, co mogli zrobić lepiej albo nie powinni zrobić. Taki tekst zrobi o wiele większe wrażenie niż setny post pt. 'Jaki to mamy beznadziejny rząd, który pcha nasz kraj w przepaść.' :) Jak to określacie, w salonowych mediach, od czasu do czasu pokazują się krytyczne teksty i wypowiedzi względem rządu, PO itd. i to jest fajne.
Czasy kultu jednostki mamy już (chyba) szczęśliwie za sobą. Popierając kogokolwiek przynajmniej powinno się być świadomym że to jest tylko człowiek i wybielanie go na siłę czy też próby tłumaczenia ewidentnych wpadek przynosi najczęściej odwrotny skutek. Mam nadzieję, że jesteście tego świadomi że do takich wysokich notowań PO w dużej mierze przyczynił się PiS razem z Prezydentem a nie 'ciemny lud' który kupuje wszystko co obecny rząd powie lub zrobi.
z pozdrowieniami
dobrzyk