wtorek, 18 stycznia 2011

Rekonstrukcja lotu Tu-154M 101 na motolotni

Film zaczyna się nad niewielkim wzgórzem, którego stok jest jednocześnie zboczem ostatniego jaru przed lotniskiem Siewiernyj w Smoleńsku. Pilot motolotni stara się odtworzyć przebieg lotu 101-ki tak, jak możemy go sobie wyobrazić ze stenogramów. W początkowej fazie lotu jaki widzimy na filmie, gdy znajduje się nad zalesionym wzgórzem, zniżanie jest łagodne. Prędkość opadania zwiększa się, gdy wzgórze przechodzi w opadające zbocze jaru. To na tym odcinku nawigator 101-ki odczytuje stałe wskazania radiowysokościomierza - 100 metrów. Za kilka sekund widzimy, że przed nami pojawia się przeciwległe, podnoszące się zbocze jaru. To tutaj, po przelecenie dna jaru, odczyty radiowysokościomierza wskazywały szybko zmniejszającą się wysokość - co ok. sekundę ubywało 10 metrów.

Pilot motolotni jest odchylony kilkadziesiąt metrów na lewo od osi pasa (tak jak 101-ka) i na podnoszącym się zboczu mija znajdujący się z prawej strony budynek bliższej radiolatarni. Nie mógł jednak lecieć tak nisko jak 101-ka, bo za chwilę wpadłby w drzewa. 101-ka, mijając radiolatarnię, znajdowała się kilka metrów nad gruntem. Dalej widać znajdującą się idealnie na kursie dużą brzozę, na której 101-ka straciła fragment skrzydła i samolot zaczął się obracać wokół osi podłużnej. Tego pilot motolotni nie mógł rzecz jasna odtworzyć, choć ruchami kadru stara się to zaznaczyć w samej końcówce.

To bardzo cenna symulacja lotu, bo odbywająca się w rzeczywistych warunkach - dość dobrze przybliżająca końcowe fragmenty lotu 101-ki. Autorzy tej symulacji wsparli się oczywiście obróbką komputerową. Film zarejestrowany przez motolotnię jest przyspieszony oraz dodatkowo powiększane są fragmenty oryginalnego kadru aby oddać prędkość samolotu (280 km/h).

Brak komentarzy: