Tak się składa, że myśl, aby zacząć pisać swój blog, zbiegła się z nagłym upadkiem Nowego Dnia - brukowej odmiany Gazety Wyborczej. Wiadomość o zamknięciu tytułu gruchnęła wczoraj, a dzisiaj ND ukazuje się nomen omen ostatni dzień. Z reklamowego założenia pismo "dobrych wiadomości" zrobiło na mnie wrażenie jedynie "bardzo dobrej" antypisowskiej propagandy. Jedyną dobrą wiadomością była zatem dla mnie ta ostatnia, zakomunikowana już nie przez redakcję a wydawcę.
ND nie ukazywał się na szczęście długo, raptem kilka miesięcy, więc nie zdążył wyprać robotniczych mózgów, tak jak GieWu wyprała wiele ynteligenckich. ND zdążył natomiast wyprać prawie cały kwartalny zysk Agory i chwała jego zespołowi za to. Tytułowym pocałunkiem okaże się mam nadzieję dodatek telewizyjny Nowego Dnia, który już od następnego tygodnia po zejściu ND będzie ukazywał się w Wyborczej. Redakcji dodatku Nowy Dzień TV składam zatem szczere wyrazy powodzenia w nowym tytule.
6 komentarzy:
Agora - zmora. Ktoś powiedział kiedyś, że zło samo się (z)niszczy.
Problem w tym, że Agora-matka ostrzy sobie ząbki na lokalne gazety Orkli. A niewykluczone, że i nawet na Rzepę, jeśli okaże się, że i tych udziałów Orkla będzie chciała się pozbyć. Więc zamknięcie ND może być tylko wycofaniem się na z góry upatrzone pozycje. Choć oczywiście nie pomniejsza to klęski ND. Bo moża było mieć i ND i startować po nowe gazety lub czaspisma..
Pytanie jakimi pieniędzmi dysponują. Tak czy siak nie mamy na to wpływu, chyba że wtrąci się tutaj Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (czy przypadkiem taki zakup nie grozi zmonopolizowaniem rynku?). Ze swej strony to możemy jedynie odradzać czytanie różnych odmian "kopii" Wyborczej.
Pieniądze mają spore - nie licząc środków własnych, mają otwartą linię kredytową na 500 mln zł na zakup telewizji. Tyle tylko, że nikt nie ma takowej aktualnie na sprzedaż. Otwarta linia kredytowa wzięła się chyba jeszcze z czasów, kiedy Solorz puszczał balony próbne odnośnie sprzedaży Polsatu.
Ciekawe, dlaczego nie udało im się z tym ND? Czy dlatego, że ludzie nie chą ich czytać czy też dlatego, że źle rozpoznali rynek?
Może więcej takich inicjatyw Agory i może znikną z rynku? ;)
Pitbu, a propos rynku - oni zamiast się w niego wpasować, po prostu stworzyli niewiadomoco. Ni tabloid, a jednak brukowiec, gdzie tekst był dodatkiem do zdjęć (w ich przypadku w przeważającej mierze były to zdjęcia polityków). Ni gazetę opiniotwórczą, a jednak od "opinii", rozumianej przez nich jako kreowanie negatywnego wizerunku PiS-u aż się roiło. Nie przyszło im jednak do głowy, że nie takich "sensacji" oczekuje czytelnik tego rodzaju gazet, bo od polityki na ogół stroni. Elyty, czytujące Wybiorczą to co innego.. Mam nadzieję, że do świadomości agorowego salonu nie dotrze nigdy to, że zawsze, jak biorą się za politykę to wszystko sp.. Kilka partii, czy raczej jedną w kolejnych mutacjach, już pogrzebali, jak za bardzo ją promowali. Teraz chcą zniszczyć PiS, to padają im same narzędzia propagandy.
Prześlij komentarz