środa, 30 listopada 2011

Marsz Niepodległości z perspektywy jego uczestniczki

Jeszcze o Marszu.. "Marsz Niepodległości i inne wydarzenia Warszawa 11 listopada 2011" to dokument chyba dobrze ilustrujący to, co działo się w dniu Święta Niepodległości w stolicy. Jego autorka nie szuka na siłę sensacji, nie epatuje drastycznymi ujęciami, ani komentarzami, nie pcha się na pierwszą linię, choć jest cały czas w samym środku wydarzeń.

Widać starcia z policją, próby przejścia przez jej kordon i uniknięcia szarży oddziałów prewencji. Słychać rozmowy uczestników marszu między sobą i ich prośby kierowane do policjantów, "czuć" gaz, są reakcje zwykłych ludzi na to, co się dzieje.

Film zaczyna się od trudności uczestniczki z dotarciem na pl. Konstytucji. Następnie z bliska pokazane są starcia z policją na placu, gdzie autorka nie wie nawet o co chodzi. Dobrze widać zagubienie a i chyba strach ludzi, którzy znaleźli się w podobnym położeniu co ona.

Widać też chaos w działaniach policji i brak współpracy z uczestnikami tej legalnej przecież demonstracji. Z policjantami nie ma dosłownie żadnego kontaktu: przez kordon nie dają przejść kobietom czy starszym ludziom, nie udzielają żadnych informacji. Narażają tym samym wszystkich na kręcenie się w miejscu bezpośrednich starć i tam, gdzie już rozpylono gaz obezwładniający.

Atmosferę podgrzewają wykonywane podniesionym głosem przez megafon nawoływania policjanta do zachowań zgodnych z prawem, podczas gdy z perspektywy uczestnika nic podejrzanego się nie dzieje poza szarżą tyraliery policji. Z megafonu nie płyną żadne konkretne instrukcje, np. w jakiem kierunku się rozejść, podczas gdy uczestnik ma wrażenie, że wszystkie drogi są zablokowane. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że działania policji tylko potęgują zagubienie i strach u jednych, a agresję u innych. Warto obejrzeć.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ciekawa interpretacja...

Anonimowy pisze...

Ciekawa interpretacja...