piątek, 4 kwietnia 2008

Sejm tylko dla dworskich dziennikarzy

Aż dziewięciu dziennikarzom "Naszego Dziennika", którzy od lat codziennie relacjonowali pracę Sejmu, komisji parlamentarnych, informując o wydarzeniach tak z życia koalicji, jak i opozycji, odmówiono wydania stałych przepustek umożliwiających pracę w parlamencie. Wstępu w kuluary, najatrakcyjniejsze miejsce pracy każdego sejmowego fotoreportera, odmówiono m.in. Markowi Borawskiemu, który od dziesięciu lat codziennie dokumentował pracę posłów i senatorów, oraz Arturowi Kowalskiemu, analizującemu najważniejsze wydarzenia polityczne. Podobnie potraktowano reporterów i operatorów Telewizji Trwam.

- Od dziesięciu lat pracuję w Sejmie, od początku przysługiwała mi stała przepustka. Tak było za rządów AWS, za rządów SLD i później PiS, odebrano mi ją pod rządami PO. Pytałem pana Szczepańskiego o powody, dla których nie otrzymałem nowej przepustki, powiedział mi jedynie, że nie spełniam "kryteriów". Jakoś dziesięć lat je spełniałem, a teraz nie? Na pytanie, o jakie kryteria chodzi, usłyszałem, żebym sobie poczytał w internecie - bulwersuje się Marek Borawski.

17 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Pewnie dziennikarze "zagrażali demokracji" - dlatego cofnięto przepustki. Wszak budowany jest nowy lepszy świat.

Anonimowy pisze...

Nie dostregam objawów histerii w medach, nikt nie zamyka się w klatce... Solidarność dziennikarska daje się włączać i wyłączać.

ckwadrat pisze...

No właśnie Dixi. Co tam histerii - zero wręcz informacji na ten temat. Trafiłem na to u samego źródła, stąd cytat, bo choć ostatnio nie piszę, to mną zatrzęsło. To jest ewidentna dyskryminacja, pogrywają sobie na całego jak chcą, bo wiedzą, że nikt ich za to nie zaatakuje. Bo przecież w nowej rzeczywistości główny nurt dziennikarstwa nie zajmuje się takimi "błahostkami". Dixi, byłem mniej aktywny ostatnio w necie, ale postaram się wpaść do Ciebie, bo widziałem, że nie próżnujesz :). A i maila zaraz wyślę w pewnej sprawie.

PS. Nabyłem oczywiście wczorajszy ""Dzienik"" (podwójny cudzysłów nie jest przypadkiem ;)

Anna pisze...

Może i racja C2, że zaczniemy ich nienawidzić.

Kiedy czytam takie rzeczy, to ogarnia mnie taka bezsilna złość.

Pozdrowienia

Anonimowy pisze...

Widocznie dziennikarze "ND" wykazują za mało entuzjazmu dla wspaniałego rządu PO i ich cudów we wspaniałej Drugiej Irlandii, więc niech się nie dziwią.

Anonimowy pisze...

Wyobrażacie sobie, co by się stało, gdyby w czasie rządów PiS nie wydano akredytacji "dziennikarzom" Czerwonej Gazety?

Jaku pisze...

I nikt się nie szokuje, nikt nie ma nic przeciwko. Bo Ci dziennikarze stanęli po złej stronie barykady. Ciekawe kiedy, zamiast z izb parlamentarnych, zaczną ich wyrzucać z okien...Putin byłby dumny

ckwadrat pisze...

Anno, właśnie gdy lewacy walczyli z wydumanym reżimem PiS mieli wsparcie mainstreamowych mediów, wszelakich obrońców praw czieławieka, zachodnich korespondentów kominternu itd. itp. A nam została ta bezsilna złość, bo przecież dwiema czy trzema gazetami i kilkudziesięcioma blogami niewiele można zdziałać.

ckwadrat pisze...

T-800 - ja sobie doskonale wyobrażam, co by się działo. Rwetes byłby nie do opisania, z udziałem zapewne oficjalnych czynników unijnych, nie wyłączając straszenia wykluczeniem Polski z UE.

ckwadrat pisze...

Jaku, takiej nietolerancji jaką przejawia obóz wycierający sobie nią usta, nie przejawia nikt z prawej strony. Tyle tylko, że potrafią tak ludziom zamącić we łbach, że uznają oni iż taka nietolerancja jest jak najbardziej uzasadniona.

Rzepka pisze...

Jak ten bannerek powiesić u siebie...?

:)

Rzepka pisze...

Dzięki, już mam :))

Pozdro

ckwadrat pisze...

No to gut. Popróbuję jeszcze z umieszczeniem banera w nieco inny, wydajniejszy dla wczytywania sposób i jak się uda, dam Ci znać.

Anonimowy pisze...

A jak Dorn chcial wprowadzic akredytacje to zawyły hieny tak że caly swiat skierowal rakiety na Kaczora, ze dyktator w centrum europy.

ckwadrat pisze...

Pamiętem, jak sfora się wtedy ucapiła Dorna. A teraz ta sama sfora obszczekuje jeszcze wypędzonych z sejmu. Rzeczpospolita małości..

Anonimowy pisze...

Ciekawe, ze jesli chodzi o Larrego Flynta, to wolność słowa jest fundamentem demokracji (ogladałem film Formana i byłbym się nawet skłonny podpisać pod tą tezą, tak ładnie jest udowodniona), ale jeśli idzie o Ojca Dyrektora (którego nie wielbię, może dlatego, że nie znam :)), to już nie... Zasada: "Nienawidzę twoich pogladów, ale dałbym sie zabić, żebyś mógł je głosić" działa tylko... w lewo?
Żadne zasady nie dotyczą GW, bo ona dyktuje zasady.

ckwadrat pisze...

Tak to niestety wygląda. Granicę wolności słowa na prawej stronie wyznacza według GazWyb Hall, Marcinkiewicz, Ujazdowski. Resztę można czy nawet trzeba spacyfikować, i co jest głównym celem GazWybu. I żaden wykształciuch się temu nie dziwi. No ale jak ma się klapki na oczach..