Konkurencja czy monopol
Bojkot nierzetelnych mediów przez blogerów miał w sobie coś z poniższej satyry. Tak jak rynek odzieży, obuwia i elektroniki zdominowany jest przez chińską produkcję, tak niemal wszystkie portale informacyjne są lewicowo-liberalne. Sympatyzującego z prawicą źródła informacji dotyczącego bieżących wydarzeń w polskim internecie się nie uświadczy.

Ale to przecież nie oznacza, żeby siedzieć cicho. Czasem trzeba użyć "chińskiej szczekaczki", czyli odnieść się do nierzetelnego tytułu prasowego, żeby pokazać produkowane na jego łamach kłamstwa. Tego bloger polityczny nie uniknie, czy wręcz to jego chleb powszedni. Ale ma również prawo nawoływać do bojkotu przesiąkniętej manipulacją prasy. I nie ma w tym żadnej nielogiczności, jak to usiłują dowieść przeciwnicy akcji - zawłaszczenie niemal całej przestrzeni dyskusji publicznej przez jedną opcję ideowo-polityczną im widać odpowiada.
Warto jednak żeby zdawali sobie sprawę z tego, że tak jak głównym wyznacznikiem wolnego rynku jest swobodna konkurencja przedsiębiorstw, tak fundamentem wolności słowa i demokracji jest konkurencja idei, światopoglądów i programów politycznych. A konkurencję tę może zapewnić tylko spluralizowany i zrównoważony rynek mediów. Takiego w Polsce jednak brakuje..

Ale to przecież nie oznacza, żeby siedzieć cicho. Czasem trzeba użyć "chińskiej szczekaczki", czyli odnieść się do nierzetelnego tytułu prasowego, żeby pokazać produkowane na jego łamach kłamstwa. Tego bloger polityczny nie uniknie, czy wręcz to jego chleb powszedni. Ale ma również prawo nawoływać do bojkotu przesiąkniętej manipulacją prasy. I nie ma w tym żadnej nielogiczności, jak to usiłują dowieść przeciwnicy akcji - zawłaszczenie niemal całej przestrzeni dyskusji publicznej przez jedną opcję ideowo-polityczną im widać odpowiada.
Warto jednak żeby zdawali sobie sprawę z tego, że tak jak głównym wyznacznikiem wolnego rynku jest swobodna konkurencja przedsiębiorstw, tak fundamentem wolności słowa i demokracji jest konkurencja idei, światopoglądów i programów politycznych. A konkurencję tę może zapewnić tylko spluralizowany i zrównoważony rynek mediów. Takiego w Polsce jednak brakuje..
Komentarze
Szczególnie, że zmiany wprowadzone przez PO będzie ciężko odwrócić, oby okazja ku temu pojawiła się jak najszybciej.
"Wolny rynek mediów" nie jest w istocie wolny. Na dodatek własność mediów rozparcelowana została już dawno. Za bezdurno i podejrzanym indywiduom. Być może "pierwszy milion trzeba ukraść", ale w kapitalistycznym micie "od pucybuta do milionera" nie o to chyba chodzi. (Zresztą to "ukraść" nie wymagało ani specjalnej inteligencji, ani wiedzy, ani zdolności, ani odwagi podjęcia ryzyka.)
Na tym polega różnica między kapitalizmem, a oligarchią. Takie proste, a nie wszyscy rozumieją....
Skuteczna finansowo.
Sama takiej (nierzetelnej, postkomunistycznej) prasy nie kupuje (wyjątek stanowi wprost),
a przyzwoitej tv nie ma, więc zawsze trafisz na jakąś nierzetelność.
W necie jest lepiej ale największe portale działaja podobnie jak papier bo nalezą do tych samych ludzi.
Ale chyba warto robić takie akcje z innych względów.
Mozliwe, że waznieszych.
No i mozna zobaczyć, że ludziom sie chce chcieć i potrafia sie zorganizować.
Pozdrowienia
Pozdrowienia