Fałszerstwa i dwuznaczności
"Lustracja w Polsce przyniosła więcej szkód niż dobrodziejstw. Okazało się, że w imię prawdy można stworzyć mnóstwo fałszerstw i dwuznaczności". Przebywająca na Sycylii Wisława Szymborska takim dialektycznym łamańcem podsumowała lustrację w Polsce. Stosując tę marksistowską logikę można stwierdzić, że mądry gada mnóstwo głupstw, a na pogrzebie to wszystkim tak naprawdę jest wesoło. Albo - to akurat z życia poetki wzięte - aby płynąć bezpiecznie w głównym nurcie, trzeba potaplać się w rynsztoku..
Komentarze
Znacie książkę "Uroki dworu" Szymańskiego? (o ile to nie "Czerwona msza" Urbankowskiego). To bodaj tam jest postawiona i dobrze udokumentowana teza, że Wisława cos tam poetycko popiskiwała, a potem "przełamała się, odwaliła komunistyczna pańszczyznę, a potem już "pukała do drzwi kamienia", czyli (po złamaniu kręgosłupa, żeby nie powiedzieć po skur....u, czyli Michnikowskiemu pogłębieniu, poszerzeniu i przejściu na inną płaszczyznę) filozooowała... Taki "kościół bez Boga"...
W sam raz dla GW i licealistek.
Tylko matoł trzyma się dekalogu i jest niewrażliwy na dylematy moralne.
Swoją drogą, ile to dylematów moralnych trzeba, by zostać mistrzynią limeriku...?
Wisława ponoć potrafi napisać inaspirowana kazdą mijana miejscowością. Dawniej w drodze do Ośrodków Pracy Twórczej (za nasze pieniądze), teraz za granicę...
Limeryku i donosiku. Wspólnie ze Słomczyńskim pisali te limeryki, a na UB - donosiki. Jedno na drugie. I Mrożek też pisał...