piątek, 15 lutego 2008

Widziane z oddali

Podczas gdy po Polsce krąży widmo mającego spaść niedługo satelity.. Donald Tusk wraz z rodziną odpoczywa we włoskich Dolomitach.



Reporterzy jednego z tabloidów podsłuchali rozmowę zażywających kąpiel słoneczną małżonków..

Małgorzata Tusk: Słuchaj Donald, Klich właśnie ogłosił, że gdzieś między Terespolem, Warszawą i Lesznem może wylądować amerykański satelita rządowy..

Donald Tusk:
No tak, skoro trzymają miejsce lądowania w tajemnicy, to nie mogli wziąć rejsowego..

4 komentarze:

Rzepka pisze...

Sztraszny jest ten reportaż w "Fakcie"..., takie wypracowanko z gimnazjum. Lizusostwo do entej potęgi. Jakbyśmy w skansenie północno - koreańskim byli i czytali, jak Kim Dzon Il przechadza się po miejscowych górach podziwiając piękno ojczystego krajobrazu...Koszmar.

A żart świetny:)

Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Donek ma bardzo gustowny kombinezonik coś a la ogrodniczki

Anna pisze...

C2

W taki dialog Donaldu Tusku ze swoju żonu można na luzaczku uwierzyć:-)

:-)
Pozdrowienia

ckwadrat pisze...

Rzepka - no skoro Donek robił reklamę Faktowi zaraz po wyborach, to trzeba teraz się odwdzięczyć Doniowi.

Verto - kombinezonik powiadasz.. szkoda, że nie kosmiczny, a satelita szkoda, że nie ma kursu w drugą stronę ;)

Anno - z tego, co ich kilka razy słyszałem, to gadają na pewno o takich rzeczach, że byśmy nie uwierzyli nawet na luzaczku ;)

Pozdrawiam!