Ultimatum Komorowskiego
Przyjdzie pisać kolejny list, bo tym razem ultimatum dostał Jan Ołdakowski. Ten, który u boku Lecha Kaczyńskiego przywrócił pamięć o Powstaniu Warszawskim, budując muzeum. 24-godzinne ultimatum Bronisława Komorowskiego nie ma żadnych podstaw prawnych. Mówi o tym ustawa i ekspertyzy prawne, które były wykonywane już w poprzedniej kadencji sejmu. Wynika z nich, że pracownicy muzeum nie są pracownikami samorządowymi, lecz pracownikami kultury, a dyrektor Muzeum nie realizuje zadań w formie właściwej dla administracji, na który powołuje się art. 30 Ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Artykuł mówi, że mandatu posła nie można łączyć z pracą na podstawie stosunku pracy m.in. w administracji rządowej i samorządu terytorialnego.
Rzecz nie mieści mi się w głowie. Czy przyjdzie bronić demokracji i państwa prawa, jak powstańczej reduty? Czy po prostu od jutra składamy w Muzeum Powstania Warszawskiego wnioski o wyrobienie dowodu osobistego, rejestrację samochodu czy o pozwolenie na budowę..

Ilustracja: Lach
Ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora
Ekspertyza Prof. Adama Jaroszyńskiego
Ekspertyza Biura Studiów i Ekspertyz
Pismo Marszałka Sejmu V kadencji do Jana Ołdakowskiego
Ekspertyza prof. Michała Kuleszy
Rzecz nie mieści mi się w głowie. Czy przyjdzie bronić demokracji i państwa prawa, jak powstańczej reduty? Czy po prostu od jutra składamy w Muzeum Powstania Warszawskiego wnioski o wyrobienie dowodu osobistego, rejestrację samochodu czy o pozwolenie na budowę..

Ilustracja: Lach
Ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora
Ekspertyza Prof. Adama Jaroszyńskiego
Ekspertyza Biura Studiów i Ekspertyz
Pismo Marszałka Sejmu V kadencji do Jana Ołdakowskiego
Ekspertyza prof. Michała Kuleszy
Komentarze
Listy protestacyjne do Bronisława Marii Karola to bardzo dobry pomysł. Przydałoby się też, by w jakiś sposób przeniknęła do mendiów informacja o znacznej liczbie osób protestujących.
Ja wiem, że to może łatwo powiedzieć, ale jedyną rzeczą, przed jaką Platfusy mogą poczuć respekt to masowy i dobrze zorganizowany opór przed ich bezhołowiem.
pozdrawiam
Samorządom podlegają szkoły, szpitale, teatry i inne placówki kultury. Gdyby to interpretacja Komorowskiego była wlaściwa... to posłami nie mogliby byc lekarze, nauczyciele i oczywiście pracownicy i twórcy kultury...
brawo c2, pozostały ci już jedynie inwektywy ? Kaczyńscy robią wielkie halo jak się o nich powie per "bracia" ale wyzywanie od faszystów już jest w porządku ? To jest wg ciebie najlepszy sposób dyskusji z politycznymi adwersarzami ?
i ty sie mienisz dziennikarzem ? proszę nie obrażaj ludzi pracujących w tym zawodzie
Czy ludzie z PO mordują innych ? Palą w krematoriach ? Katują na przesłuchaniach ? to właśnie między innymi robili faszyści i dla takich ludzi powinno być zarezerwowane to określenie.
- to jest argument dziecka typu "a bo on mnie też uderzył"
" Korzystam z okazji, żeby to sobie, jako sypatyk tej partii, odbić. "
- może cie to zaskoczy ale to akurat potrafię zrozumieć, tylko czy przypadkiem nie przesadzasz z kalibrem ?
"A poza tym, faszyzm to nie tylko to, co napisałeś, ale w jego początki były całkiem niewinne. "
- tak było w istocie ale to jest słabe tłumaczenie. Doskonale wiesz, z czym większości Polaków kojarzy się określenie "faszyzm"
"Od wygaszania mandatów się zaczynało. Dasz głowę, że na tym "faszyzm" PO się skończy?"
- czy PO wygasiło komuś mandat ? proponowane obecnie rozwiazanie problemu jest wg mnie uczciwe. Rozdzieranie szat zostaw może na bardziej adekwatne sytuacje.
Laska marszałkowska zamieniona na milicyjną pałę! A KC PO klaskał, że hej…
Można dać małpie brzytwę? Można. Można dać laskę marszałkowską Bronisławowi K.? Czemu nie...? Bierz bracie! Skutek będzie ten sam. Kuku. Autokuku.
W ciągu ostatnich kilku dni mieliśmy do czynienia z nową jakością w polityce, którą obiecywała nam Platforma podobno Obywatelska. No i mamy nową jakość - Pan Mieszałek Komorowski zamienił laskę marszałkowską w kij bejzbolowy. Zaczął wymachiwać nim przed nosem kilku parlamentarzystom. „Macie czas do… Decydować się migiem!!!”. „Nie będzie świętych krów”. I brawa, brawa, brawa… „Bro-nek, Bro-nek…!!!”
Pan Mieszałek za nic brał sobie istniejące dokumenty – opinie prawników z poprzedniej kadencji, w tym – rzecz niesłychana – opinia prof. Kuleszy, korzystna dla tych co im Pan Mieszałek kijkiem mieszałkowym groził. Bo ma być po mieszałkowemu i już !!! Ktoś próbował Mieszałka z lekka kopnąć pod stołem, żeby się ciut opamiętał, zażył waleriany czy innych kropli Inoziemcowa. Poseł Kalisz delikatnie zwrócił uwagę, że pan mieszałek racji nie ma. A ten dalej swoje. „Pomogę podjąć właściwą decyzję”. Normalnie – jak koń z klapkami. No i „przekonał” kilku. Ale jednego nie. A ten jeden powiedział Panu Mieszałkowi prosto w oczęta – „weź pan i mie na warstat z rozbiegu obunóż - bo w prawie jestem”. Pan Mieszałek, widać do cna rozsierdzony na brak szacunku do nowej, lepszej jakości, dalej bejzbolem marszałkowskim wymachuje - o jakimś Trybunale Konstytucyjnym, o odebraniu mandatu wspomina… Uparł się normalnie - jak pojazd chrystusowy, co paralelnie nie dziwi bo przecież „jest przepięknie i jest normalnie” a nawet cudownie - więc przepiękni, normalni i cudowni zaczęli rządzić i już jest wporzo. Tego uczucia wyborców do Pana Mieszałka nie zepsuje nawet prosty fakt, że Marszałkiem może zostać właściciel pustostanu pod strzechą. Z echem dudniącym w tęsknocie za mysleniem. Dziś Pan Mieszałek wystąpił – a jakże – w Sejmie. Z rurką z lekka wymiękłą (a może wymiękniętą - co na jedno wychodzi), Już nie było mowy o wygaszeniu mandatu. O Trybunale Konstytucyjnym jedno zdanko – że jakoś nie za bardzo… wiecie towarzysze… że jakaś ustawa będzie bo tak nie można żeby jakoś tak…wiecie… obiecujemy, że zmienimy. A w ogóle to wina poprzedników, którzy nie wykazali się PRYNCYPIALNOŚCIĄ. Z grubej rury zajechał. Bez litości, bo to przecież nowa jakość a stare to wszystkiemu winne. Mieszałka w to nie mieszać plizzz…Redachtory, co go potem przepytywały, to jakoś (pewnie ze względu by nie podpaść „nowej jakości”) nie zapytały co pan Mieszałek robił w tej sprawie w poprzedniej kadencji. Czy jakieś protesty słał może? Czy płomieniste wystąpienia do Narodu wygłaszał? Głupio pewnie redachtorom było zapytać, bo na stronie sejmowej jakoś brak wzmianki o walce Mieszałka z tymi „niedemokratycznymi” przepisami. Może ktoś dotarł jednak do ówczesnego głosu Bronisława w tej sprawie? Ja szukałem. Nie znalazłem. Może coś prasa zaniepokojona doniosła gołębiem specjalnym? Pomóżcie…
Na teraz fakty są jasne i proste – Pan Mieszałek wykazał się niesłychaną mądrością środka kapusty. Pan Mieszałek groził parlamentarzystom w sposób całkowicie nieuprawniony. Pomyliła mu się propozycja nie do odrzucenia z rzeczywistością.
Pan Mieszałek nie zadał sobie podstawowego trudu by choćby słowem wspomnieć o opiniach, których zażądał Marszałek Jurek i w których jasno, czarno na białym (nie mylić z biało na białym) widać, że Mieszałek ma chęć zamieszać bo z czytaniem kiepsko. Mieszałek wolał powiedzieć, że to wina poprzedników. Wolał, bo opinie innych ma w głębokim poważaniu i liczy się tylko jego zdanie. To jest ta obiecywana nowa jakość w polityce. To platformatołectwo – choroba, którą ogarnięta jest cała Platforma, zarażająca bez litości wszystkich swoich wyborców. To zrzucanie winy na innych, podczas gdy widać, słychać i czuć, że wina leży tylko i wyłącznie po stronie platformatołectwa…