Wielokrotnie zastanawiałem się nad fenomenem "Gazety Wyborczej". Tyle kłamstwa, manipulacji, politycznej propagandy pod płaszczykiem niezaangażowania, fałszywej troski o tradycję narodową, bo skupiającej się głównie na tym co dla Polaków bolesne lub wstydliwe, przemilczeń tego co istotne, a z kolei promocji różnych dziwactw i najzwyklejszego chamstwa oraz nienawiści do wszystkiego co nie podoba się redaktorom z Czerskiej.. i tak dalej można by długo. O wielu rzeczach pisałem na blogu, jak choćby o robieniu z żołnierzy AK i NSZ morderców Żydów, o życzeniach rządowi RP porażek na wszystkich frontach, składanych przez jednego z gazetowych ekspertów gospodarczych czy też o tym jak Wyborcza sięgnęła bruku przed domem premiera. A tymczasem sprzedaż "GW" nie maleje.
Okazuje się, że nie tylko nad Wisłą masochistów nie brakuje. We wczorajszej "Rzepie" Dariusz Rosiak w artykule "Obieranie cebuli" opisuje gazetę, która publikuje informacje i komentarze wyłącznie nieprawdziwe, wymyślone i kompletnie absurdalne, natomiast ich styl sugeruje całkowitą wiarygodność. Zwykle gazeta ta wali na odlew, posługując się prostymi skojarzeniami i piętrzy absurd do granic wytrzymałości czytelnika.
Siłą gazety jest jej aktualność, reaguje ona niemal natychmiast na każde wydarzenie a dla jej redaktorów nie ma tematów tabu. "The Onion", bo o tej gazecie tu mowa, należy do najlepiej sprzedających się w USA. Jej mottem jest "Tu stultus es" czyli "Jesteś głupcem"..
8 komentarzy:
Czytelnicy czerwonego szmatławca powinni sobie to motto wytatuować na czołach. kp
czego to ścierwojady nie wymyślą
Wyborcza stawia na wykształciuchów, a tych nie brakuje, wiec działa racjonalnie. To zawsze była gazeta, która mówiła jak myśleć poprawnie. Były czasy, kiedy wszyscy dziennikarze zaczynali dzień, od zaczerpnięcia ze źródła prawdy. Teraz to się juz nieco zmieniło, ale zasadniczo mechanizm działa.
Ja sam od kilku lat nie kupuję, chocby dlatego, ze GW nie da się czytać nawet na kibelku, już nagłówki są oczywiste i przewidywalne, więc nudne, cóz więc mówić o rozwinięciu tematu.
Ktoś to nadal jednak łyka. Prawdopodobnie działa zasada (którą sam ukułem) "wszystkich naszych nieznajomych"
Dixi, właśnie, GW jest strasznie przewidywalna i chyba tylko tym różni się od oryginalnej Cebuli ;).
Tylko dla kogo wybiórcza jest robiona? Przeciez kazdy czlowiek wie ze tam sa tylko manipulacje.
Wiec zastanawiam sie - dla kogo oni to robia - czy tylko dla siebie? No chyba, ze przecietny czytelnik GW jest tak ciemny ze wierzy w te wszystkie bzdury.
No właśnie, dla mnie to też jest fenomen. "The Onion" jest jakimś tropem, ale nie rozwiązuje w pełni tej zagadki.
"The Onion" nie jest 'najlepiej sprzedajaca sie gazeta'. 'The Onion' lezy w sklepach za darmo i mozna sobie wziac.
Pan, panie wiarus, jak zwykle sie myli, zarowni w faktach jak i opiniach. Ale czegoz mozna oczekiwac po klamcy?
Hehe, no to powiedz to Rosiakowi z Rzepy. Fakty zaczerpnąłem z jego artykułu, gdzie napisał, że "The Onion" należy do dziesiątki najlepiej sprzedawanych gazet w USA. Moje jest zestawienie z Wyborczą. Co nie wolno mi? Gdzie tu MOJE kłamstwo??
Prześlij komentarz