Pierwiastek na szczycie
Sukces polskiej dyplomacji! W dokumencie, przygotowywanym na czwartkowy szczyt Unii Europejskiej, niemiecki rząd napisał, iż "dwa państwa [czyli Polska i Czechy] zgłosiły zastrzeżenia do systemu głosowania i uznały potrzebę dalszych negocjacji w sprawie sposobu głosowania." Zamieszczono też polskie argumenty za systemem pierwiastkowym.
To jednak dopiero początek batalii o równy, sprawiedliwy i demokratyczny podział głosów w Radzie UE. Istotne będzie to, czy dyskusja o systemie głosowania zostanie wprowadzona do tzw. mandatu na otwarcie Konferencji Międzyrządowej szefów państw i rządów, która ma opracować traktat zastępujący eurokonstytucję. No i oczywiście to, czy "pierwiastek" zostanie ostatecznie do tego traktatu wpisany. Uznanie polskiego stanowiska przez sprawujące obecnie prezydencję w Unii Niemcy już na tak wczesnym etapie całej procedury negocjacyjnej napawa optymizmem.
To jednak dopiero początek batalii o równy, sprawiedliwy i demokratyczny podział głosów w Radzie UE. Istotne będzie to, czy dyskusja o systemie głosowania zostanie wprowadzona do tzw. mandatu na otwarcie Konferencji Międzyrządowej szefów państw i rządów, która ma opracować traktat zastępujący eurokonstytucję. No i oczywiście to, czy "pierwiastek" zostanie ostatecznie do tego traktatu wpisany. Uznanie polskiego stanowiska przez sprawujące obecnie prezydencję w Unii Niemcy już na tak wczesnym etapie całej procedury negocjacyjnej napawa optymizmem.
Komentarze
Cos mi sie zdaje, ze chca w ten sposob uspic czujnosc polskich szerpów.
Dixi, "pierwiastek" nie dość, że jest sprawiedliwy (każdy obywatel każdego kraju UE ma dzięki niemu równy wpływ na decyzje Rady Unii), to jest także (szczególnie dla Niemców) dobrym kompromisem pomiędzy Niceą (niedoszacowana pozycja Teutonów) a podwójną większością (przeszacowana). Pozycja Polski zmienia się odwrotnie, więc z naszej strony "pierwiastek" jest także kompromisem.
Nareszcie obiektywna ocena na zimno. :)
Artykuł