ZOMO w Poznaniu

Jak już napisał Tomasz Sakiewicz na swoim blogu w Salonie24 w Poznaniu miała miejsce skandaliczna interwencja policji przeciw Akcji Alternatywnej Naszość. Od jednego z uczestników happeningu Naszości wiem, że potraktowano ich wyjątkowo brutalnie, niczym pospolitych przestępców. Na ulicy policja otoczyła ich korodonem i napierała na nich. Wydawała przy tym sprzeczne rozkazy, żeby się np. rozeszli, podczas, gdy nie mieli jak tego zrobić. W efekcie uczestnicy happeningu nie uniknęli kopniaków i wykręcania rąk. Na komisariacie (Poznań Starówka) trzymano ich bodaj dwie godziny pod ścianą, poniżano niewybrednymi tekstami, wydawano komendy jak za starych "dobrych" zomowskich czasów - "Nie rozmawiać!" Nie trzymać rąk z tyłu!", rozstawiano jak przedmioty i kazano stać na baczność. Coś niebywałego..
Policjantów rozwścieczyło to, że happening "zakłócał" lewicowy wiec pierwszomajowy, a jednym z jego haseł było "My jesteśmy brzytwy z Kwaśniewskiego sitwy".
Komentarze