Idąc śladami nagrań Oleksego trafiłem na bardzo interesujący wpis na blogu "Perły przed wieprze". Choć notka ma tytuł "Political fiction", to wydaje mi się, że autor przedstawił w niej bardzo trafną analizę rozgrywek wewnątrz eseldowskiego aparatu w okresie, gdy nie tak dawno rządził on Polską. To właśnie wydarzeń rozgrywających się w tamtym czasie dotyczy główny wątek rozmowy Oleksego z Gudzowatym (co pierwsza zauważyła z kolei Kataryna), a który jakoś nie trafił (jeszcze?) na czołówki gazet. W skrócie chodzi o walkę dwóch polityczno-biznesowych frakcji (Kwaśniewskiego i Milera) o to, czy i kto zarobi na pośrednictwie w przejęciu przez Rosję sektora paliwowego w Polsce. Za doprowadzenie do sprzedaży polskich rafinerii Łukoilowi Jan Kulczyk miał otrzymać miliard dolarów prowizji. Jak pisze Tad9: "koteria Millera faktycznie pogryzła się z koterią Kwaśniewskiego o zysk z pośredniczenia w wystawieniu Rosjanom polskiego rynku naftowego". Miller zablokował bowiem w pewnym momencie niemal już dogadany z Łukoilem interes.

Zamach na Millera był więc jednocześnie zamachem na Gudzowatego, którego efekt miał służyć jednemu celowi - wzmocnieniu pozycji Rosji w polskim sektorze energetycznym czy wręcz przejęciu przez nią nad nim kontroli przy jednoczesnym wzbogaceniu się tych, którzy do tego doprowadzą. Trudno zatem nie oddać Józefowi Oleksemu racji w tym, gdy w rozmowie z Gudzowatym przyznaje, że "jego sitwa miała Polskę w dupie".. Albo nie zgodzić się z Kataryną, która pisze, że "Rozmowa Gudzowaty-Oleksy w tych fragmentach, które media przemilczały wcale nie jest zabawna, jest bardzo ponura, tak jak ponure jest gangsterskie państwo o którym rozmawiają."
Tagi: Gudzowaty; Leszek Miller; prowokacja
7 komentarzy:
Jak to się ładnie złożyło - SLD próbował ukręcić wielkie lody a kontrwywiadowczo operację zabezpieczał Miodowicz. kp
to kuźwa niemożliwe
to ma sens
Gdy nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. Nikt jakoś do tej pory nie przedstawił sensownego powodu konfliktu między Millerem i Kwaśniewskim kilka lat temu. Dlatego mógł to być powód. Wygląda też na to, że Kwaśniewski szedł na całego w swoim kapitaliźmie politycznym a Miller go przyblokował. Stąd wyzwiska Kwacha na Millera "jaki ch." i gadka, że Oleksy "zdradził". Powoli odsłania się obraz jak wielkie interesy rozgrywał Kwaśniewski.
M
Obraz jest coraz pełniejszy. Teraz widać też już jasno, że polityczny come back Kwaśniewskiego nie jest przypadkowy. Bo niby czemu miałby to robić prawie aż 3 lata przed następnymi wyborami. Wraca, bo czuje, że grunt mu się pali pod nogami a jako czynny polityk będzie trudniejszym przeciwnikiem.
Co ty, w Polsce takie rzeczy się nie zdarzają, może za PiSu ale za eSeLDe wszyscy myśleli o obywatelach, kazali nam wybrać przyszlość a sami zajeli się teraźniejszoscią...
Teraz wszystko sie mzienilo i Jan Kulczyk wchodzi na gielde z ropą ;> Czyli co sie odwlecze to nie uciecz ;]
Prześlij komentarz