czwartek, 15 lutego 2007

Wszystkim wbrew

Debata TONZ - piwnice pod Pałacem Saskim

Byłem we wtorek w Muzeum Historycznym Warszawy na debacie dotyczącej piwnic pod dawnym Pałacem Saskim (pierwotnie - pod wcześniejszym jeszcze Pałacem Morsztyna) zorganizowanej przez Towarzystwo Opieki nad Zabytkami. Dowiedziałem się tam wielu rzeczy, które umykają, jeśli się ich samemu nie słyszy z ust rozentuzjazmowanego profesora historii przy wtórze braw zebranych naukowców. Okazuje się, że kompleks piwnic pod pl. Piłsudskiego jest najokazalszym odkryciem archeologicznym w Warszawie w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat! I że nikt się nie spodziewał odkrycia tej skali. Że są tam jakieś piwnice było oczywiste, ale nie że barokowe i zachowane w tak dobrym stanie. A jak powiedział dr Bernatowicz..

Tadeusz Bernatowicz

- barok jest tym dla Warszawy, czym średniowiecze dla Paryża i antyk dla Rzymu. Co ciekawe, znaleziono tam nawet obiekty z epoki kamienia! Rekonstruować pałac, niszcząc wszystko to, co jeszcze z niego zostało to przecież absurd. Wszyscy historycy opowiadali się za pozostawieniem przynajmniej fragmentu piwnic. Co zaproponował zresztą sam prowadzący wykopaliska dr Ryszard Cędrowski..

Ryszard Cędrowski

.. mówiąc, że nie wszystko jest wartościowe i niektóre fragmenty murów są już w bardzo złym stanie. Cendrowski przedstawił fascynującą historię odkrytych przez archeologów reliktów na pl. Piłsudskiego. Wiceprezydent stolicy Włodzimierz Paszyński..

Włodzimierz Paszyński

.. siedział cały czas ze skwaszoną miną, więc myślałem, że bufet odpuścił wreszcie budowę parkingu w miejscu zabytkowych piwnic i zaproponuje jakiś kompromis. A ten pod sam koniec zabrał głos i dalej swoje. Wbrew naukowcom..

Apel TONZ o zachowanie piwnic pod Pałacem Saskim

wbrew mieszkańcom, wbrew zdrowemu rozsądkowi.. Cisną mi się na usta mocne słowa, ale zadowolę się nadzieję, że ekipa tych pożal się Boże "fachowców" już niedługo porządzi Warszawą.


Tagi: ;

14 komentarzy:

Anonimowy pisze...

"Czy Bufetowa jest gorsza? Ale ok - postaram się na to uważać."

zbyt dlugo sie nie starales...

ckwadrat pisze...

No nie, napisałem przecież "bufet" a nie "Bufetowa". Nie chodziło mi akurat o HGW, lecz o jej urzędników.

Anonimowy pisze...

"Nie sądzę, by dla moich dzieci oglądanie tych reliktów było szczytem marzeń."

to mówi ktoś kto odpowiada w mieście stołecznym za zabytki i oświatę. Długoletni działacz oświatowy.
Dramat, żenada, hucpa!

Anonimowy pisze...

Bardzo dziękuję za relację, nie zdążyłam na to spotkanie, a w "Dzienniku" była króciusieńka notka.

ckwadrat pisze...

Mamablues, faktycznie niewiele się z tej debaty pojawiło w mediach. Ja widziałem tylko krótką relację w TVP3. A szkoda bo była naprawdę bardzo ciekawa i wykraczała poza temat samych piwnic, traktując o całej zabudowie pl. Piłsudskiego dzisiaj i w przeszłości. Przed wojną to właśnie tutaj był centralny punkt Warszawy. Odbywały się tu najważniejsze uroczystości itd. Dopiero budowa PKiN przeniosła punkt ciężkości na pl. Defilad. Tym bardziej więc to miejsce powinno być objęte szczególną ochroną konserwatorską. No ale cóż, bufet woli wpisywać do rejestru zabytków dzieła.. Stalina. Najdelikatniej mówiąc jest to więc to, co napisał Anonimowy - dramat, żenada, hucpa!

ckwadrat pisze...

I jeszcze jedno. W najnowszym numerze (2/2007) miesięcznika "Spotkania z Zabytkami" jest kilka artykułów poświęconych piwnicom i dawnej zabudowie "Osi Saskiej".

Anonimowy pisze...

ja tam nie wiem na ile za decyzją o zbudowaniu tych garaży i jednoczesnym zlikwidowaniu piwnic odpowiada HGW, ale tak czy inaczej trzeba bronić tego rodzaju zabytków stanowiących lub mogących stanowić trzon naszej tożsamości historycznej.
Szczególnie tego rodzaju decyzje urzędników bulwersują w kontekście pomysłu aby wpisać na listę zabytków Palac Kultury i Nauki !!!!
PJ

ckwadrat pisze...

>PJ, za ewentualne zlikwidowanie piwnic odpowie tylko i wyłącznie HGW. To w gestii ratusza, który jest inwestorem rekonstrukcji Pałacu Saskiego, jest zmiana planu budowy tak, aby można było zachować choć fragment piwnic. Choć decyzję o odbudowie pałacu podjęto za poprzedniej kadencji, to przypominam, że piwnice odkryto już za kadencji bufetu (wykopaliska rozpoczęto we wrześniu 2006).

Oczywiście wpisanie PKiN na listę zabytków przy jednoczesnej próbie zniszczenia tego, co dla Warszawy jest najcenniejsze odsłania w pełnej krasie mentalność urzędników bufetu (z nadania PO i LiD) z Hanną Gronkiewicz-Waltz na czele.

Anonimowy pisze...

ckwadrat said...
>PJ, za ewentualne zlikwidowanie piwnic odpowie tylko i wyłącznie HGW. To w gestii ratusza, który jest inwestorem rekonstrukcji Pałacu Saskiego, jest zmiana planu budowy tak, aby można było zachować choć fragment piwnic. Choć decyzję o odbudowie pałacu podjęto za poprzedniej kadencji, to przypominam, że piwnice odkryto już za kadencji bufetu (wykopaliska rozpoczęto we wrześniu 2006).

======

nie jest to prawda,
wykopaliska jako pierwszy etap realizacji "odbudowy" Palacu Saskiego rozpczely sie po wygraniu przetargu przez Budimex Dromex, przetargu przygotowanego przez poprzednia ekipe rzadzaca glownie wedlug materialow opracowanych przez naczelnego architekta wawy p.Borowskiego- to on nie zapytal sie innego pracownika ratusza - stolecznego konserwatora zabytkow - co wlasciwie robic, ani za bardzo nie przejmujac sie cala zachodnia pierzeja placu Pilsudksiego- narysowal koncepcje ktora byla zalacznikiem do SIWZ i ktora byla podstawa do wszystkich analiz ekonomicznych i ktora zakladala 2 pietra garazy podziemnych...i takie byly materialy do przetargu i takie byly zalaczniki do umowy ktora miasto podpisalo na sume 200 mln zl ...

wiem co pisze, bo przez caly styczen odchorowalam ciezka prace przy tych wykopach

ckwadrat pisze...

>M, chyba nie będzie między nami sporu. Napisałaś szczegółowo, to co ja podałem ogólnikowo. To jasne, że wykopaliska były pierwszym etapem inwestycji, której umowę podpisano za poprzedniej kadencji w ratuszu. Na debacie historyków na własne uszy słyszałem jednak, że nikt z naukowców(!) nie przewidywał tej rangi znaleziska pod placem. A co dopiero mówić o urzędnikach. Stąd wykopaliska miały być z grubsza rzecz biorąc formalnością, zanim wjadą buldożery. Jeśli jednak okazało się (już za obecnej kadencji), co tak naprawdę w ziemi tkwi i jak dużą wartość historyczną przedstawia, należy zmienić plany. Tylko tyle, ale dla niektórych to aż tyle.

Współczuję, że musiałaś odchorować ciężką pracę przy wykopaliskach. Mam jednak nadzieję, że Twoja praca nie pójdzie na marne! A może podzieliłabyś się z nami spostrzeżeniami z wykopalisk..

Anonimowy pisze...

niestety prawda jest to co glosza historycy...
a powod jest prozaiczny:
NIGDY nie wykonano pelnego opracowania historyczno- sztucznego (taka jest nomenkaltura :) )zabudowy (urbanizacji) obecnego Placu Pilsudskiego z zestawieniem stanu badan i stanu wiedzy o obiekcie...

to chyba w mysl zasady ze pod latarnia jest najciemniej

na prawde nie wiedzielismy ze tego tyle jest pod ziemia;
na prawde pracowalismy w ogromnym stresie wykonujac 200% jak nie wiecej procent normy;

bylam odpowiedzialna (sic!) za rozpoznanie murow i co moglam zrobilam- wydzielilam nascie faz budowlanych z podetapami...
ale bede powtarzac jak katarynka
- bez Rysia Cendrowskiego kierownika calosci badan - nic by z tego nie bylo....
jestem jego dluznikiem

HA!
wszak dopiero my- badacze architektury (eee znaczy sie ja) jako tako zebralismy w calosc ikonografie i kartografie terenu
a i tak nie zostalo wszystko opracowane...
madrzy tego miasta mysleli ze jak wydobeda z archiwum wojskowego plany piwnic z lat 1920 i 1930-tych to beda wszystko wiedzieli...
hehehe
blad
wielki blad
piwnice palacu Morsztyna , zabudowa saska zburzona w I polowie XIX wieku cala kryla sie nie nazwana nie ogarnieta nie opisana - pod ziemia :)

uklony
m

ckwadrat pisze...

Super M! Jestem pod wrażeniem. Takie relacje z pierwszej ręki, z frontu ;) że tak powiem, zagrzewają do boju. Nie pozwolimy zamienić piwnic na parking! Przecież to by było kuriozum na skalę światową chyba.

To ja kłaniam się nisko, bo to przecież m.in. Twoja zasługa, że mamy do czynienia z takim odkryciem. Ja tylko wspieram komitet społeczny w obronie piwnic.

Anonimowy pisze...

Na szczęście jest juz nadzieja :)
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34888,3943654.html
http://tatarstan1.salon24.pl/6830,index.html

ckwadrat pisze...

Tak, wiem. To bardzo dobra wiadomość. Im więcej się dowiaduję o dawnej zabudowie tzw. Osi Saskiej, tym bardziej krew mi się burzyła, co bufet zamierzał zrobić z jej reliktami. To była zabudowa, czy raczej całej założenie urbanistyczne (nie tylko architektoniczne, niezwykle ważny byt też ogród) jedyne w swoim rodzaju w Polsce! Gdyby to zostało skończone zgodnie z pierwotnymi planami i oczywiście nie wysadzone przez Niemców, mogłoby być porównywane tylko z najwspanialszymi europejskimi siedzibami królewskimi, np. z Luwrem. Jeszcze raz polecam bieżący numer miesięcznika "Spotkania z Zabytkami".