POmyleniec
Błąd firmy telemarketingowej (konkretnie jednego człowieka) spowodował, że dzisiejszej nocy telefon z nagranym głosem kandydata PiS na prezydenta stolicy mógł obudzić około 10 tysięcy warszawiaków. Choć z tej formy marketingu korzystało wiele firm i polityków (w wyborach parlamentarnych m.in. Tusk i Olejniczak) o takiej "pomyłce" nie słyszałem. Dla pomylonych mediów okazało się to jednak nie lada gratką. O tym, jaką to wywołało burzę, świadczy pierwszy z brzegu przykład. Jedną z obudzonych była bowiem Ewa Podolska, dziennikarka TOK FM. O godzinie 19, gdy już było wiadome, że stało się to niezależnie, a nawet wbrew sztabowi Marcinkiewicza (który zakończył kampanię), Podolska dziwiła się na falach eteru: "co to za cholera dzwoniła w nocy". Redakcyjny kolega z rozbrajającą szczerością odpowiedział, że to "nie cholera, tylko Kazimierz Marcinkiewicz".
Tydzień temu (dwa dni przed pierwszą turą wyborów na prezydenta stolicy) awaria pozbawiła prądu dużą cześć Warszawy. Nie było ani burzy, ani wiatru, ani nie było zimno (gdy włączona jest duża liczba piecyków), ani gorąco (klimatyzatory). I tu zawinić miał jeden człowiek. Najnowsze sondaże pokazują, że Kazimierz Marcinkiewicz i Hanna Gronkiewicz-Waltz idą niemal łeb w łeb, z tym że przewaga HGW osiągnięta zaraz po I turze topnieje. Czyżby zatem jeden "pomyleniec" postanowił zmienić wynik wyborów na prezydenta stolicy?
Tagi: wybory; manipulacja; prowokacja
Tydzień temu (dwa dni przed pierwszą turą wyborów na prezydenta stolicy) awaria pozbawiła prądu dużą cześć Warszawy. Nie było ani burzy, ani wiatru, ani nie było zimno (gdy włączona jest duża liczba piecyków), ani gorąco (klimatyzatory). I tu zawinić miał jeden człowiek. Najnowsze sondaże pokazują, że Kazimierz Marcinkiewicz i Hanna Gronkiewicz-Waltz idą niemal łeb w łeb, z tym że przewaga HGW osiągnięta zaraz po I turze topnieje. Czyżby zatem jeden "pomyleniec" postanowił zmienić wynik wyborów na prezydenta stolicy?
Tagi: wybory; manipulacja; prowokacja
Komentarze
A niska frekwencja raczej bedzie sprzyjala HGW bo jest wielu warszawiakow zdesperowanych aby odsunac Kaczystowskich politykow od wladzy gdzie sie da natomiast wyborcy Kazia to nie jest silnie zmotywowany, zwarty elektorat.
Ps. cos za duzo tych przypadkow ktore jawnie godza w PiS (odwrocone flagi, sondaze ktoe przypadkowo odwrocily wyniki badan itd.).
Piter
Co do Krakowa, to jest to chyba sprawa znamienna dla większości Polaków. Nasze społeczeństwo zmęczone trudną rzeczywistością i żyjące na kredytach, chce tylko dwóch rzeczy - więcej kasy i świętego spokoju. Z braku czasu czy braku świadomości że media reprezentują określone interesy, Polacy zostawiają głębsze analizy i przemyślenia właśnie mediom a następnie łatwo ulegają prezentowanym tam sugestiom i ocenom. A większość mediów, uwikłana w różne układy, wykorzystuje całą tą sytuację.