Błąd firmy telemarketingowej (konkretnie jednego człowieka) spowodował, że dzisiejszej nocy telefon z nagranym głosem kandydata PiS na prezydenta stolicy mógł obudzić około 10 tysięcy warszawiaków. Choć z tej formy marketingu korzystało wiele firm i polityków (w wyborach parlamentarnych m.in. Tusk i Olejniczak) o takiej "pomyłce" nie słyszałem. Dla pomylonych mediów okazało się to jednak nie lada gratką. O tym, jaką to wywołało burzę, świadczy pierwszy z brzegu przykład. Jedną z obudzonych była bowiem Ewa Podolska, dziennikarka TOK FM. O godzinie 19, gdy już było wiadome, że stało się to niezależnie, a nawet wbrew sztabowi Marcinkiewicza (który zakończył kampanię), Podolska dziwiła się na falach eteru: "co to za cholera dzwoniła w nocy". Redakcyjny kolega z rozbrajającą szczerością odpowiedział, że to "nie cholera, tylko Kazimierz Marcinkiewicz".
Tydzień temu (dwa dni przed pierwszą turą wyborów na prezydenta stolicy) awaria pozbawiła prądu dużą cześć Warszawy. Nie było ani burzy, ani wiatru, ani nie było zimno (gdy włączona jest duża liczba piecyków), ani gorąco (klimatyzatory). I tu zawinić miał jeden człowiek. Najnowsze sondaże pokazują, że Kazimierz Marcinkiewicz i Hanna Gronkiewicz-Waltz idą niemal łeb w łeb, z tym że przewaga HGW osiągnięta zaraz po I turze topnieje. Czyżby zatem jeden "pomyleniec" postanowił zmienić wynik wyborów na prezydenta stolicy?
Tagi: wybory; manipulacja; prowokacja
10 komentarzy:
Jedno i drugie to ewidentna prowokacja. To nie przypadek ani błąd człowieak. Jeśli już to "błąd systematyczny". To jednak ostatnie podrygi układu.
7 says: tia. czerwone robaki chwytają sie wszystkiego. Pani CHJWD ponoc ma 44% a marcinkiewicz 45%. O wynik możemy być spokojni. Reżymowe sondażownie mają zwyczaj dodawać czerwonym po 10%. Wiec bedzie 53 do 35 dla kazia.
To ze to byly prowokacje widzimy my, ale wielu zwyklych ludzi nie koniecznie. Oni kojarza tak- ze skoro takie sytuacje zachodza i wiaza one sie z Marcinkiewiczem to po cholere ja mam na niego glosowac. Zaglosuje albo na Hanie albo w ogole nie pojde na wybory.
A niska frekwencja raczej bedzie sprzyjala HGW bo jest wielu warszawiakow zdesperowanych aby odsunac Kaczystowskich politykow od wladzy gdzie sie da natomiast wyborcy Kazia to nie jest silnie zmotywowany, zwarty elektorat.
Ps. cos za duzo tych przypadkow ktore jawnie godza w PiS (odwrocone flagi, sondaze ktoe przypadkowo odwrocily wyniki badan itd.).
Piter
Z sondażami to jest tak, że, niestety, przyznanie się, że się głosuje na PiS nie jest w dobrym tonie, który nadają jeszcze w większości salonowe media. Jeśli zatem ostatnie wyniki są takie jakie są, oznacza to, że Marcinkiewicz ma rzeczywiste poparcie o ładnych kilka % większe. Jutro się zresztą dowiemy, ale jestem dobrej myśli.
Niestety, mimo poparcia Rokity dla Terleckiego, obawiam się, że nie można być dobrej myśli odnośnie Krakowa. Wygra prawdopodobnie Majchrowski - układowy, eseldowski aparatczyk, schowany za zasłoną "niezależności". Teksty rzucające światło na krakowski układ, którego czołową postacią jest Majchrowski, publikowane przez "Gazetę Polską", chyba nie wpłyną na wyborców w takim stopniu, jak manipulacje dokonywane przez "Wyborczą". A konkretnie przez Czuchnowskiego, którego żona jest wysokim urzędnikiem właśnie.. u Majchrowskiego. Czuchnowski zmanipulował m.in. odwołanie komendanta małopolskiej policji Adama Rapackiego - że rzekomo odmówił założenia podsłuchu Majchrwoskiemu. Nie ma na to żadnych dowodów, są natomiast na to, że Rapacki blokował(!) śledztwa w krakowskim urzędzie miejskim..
Robić błędy - rzecz ludzka. Ale w przypadku "telefonów Marcinkiewicza" wątpię czy to był błąd człowieka. Albo w tamtej firmie mają beznadziejny system, który nie wie co to zegarek, albo zostało to zrobione celowo. Oczywiście zastanawiająca jest też ta awaria w Warszawie. Aczkolwiek historia zna przypadki nieszczęśliwych zbiegów okoliczności a takim mogła być awaria akurat w okresie przedwyborczym.
Co do Krakowa, to jest to chyba sprawa znamienna dla większości Polaków. Nasze społeczeństwo zmęczone trudną rzeczywistością i żyjące na kredytach, chce tylko dwóch rzeczy - więcej kasy i świętego spokoju. Z braku czasu czy braku świadomości że media reprezentują określone interesy, Polacy zostawiają głębsze analizy i przemyślenia właśnie mediom a następnie łatwo ulegają prezentowanym tam sugestiom i ocenom. A większość mediów, uwikłana w różne układy, wykorzystuje całą tą sytuację.
To juz stwardnienie rozsiane w fazie koncowej.Sa twardsie niz partyjny beton.
Poprzedni komentaz mial dotyczyc nastepnego artykulu Przepraszam
Te przypadki z Marcinkiewiczem przypominaja dokladnie pozar w Mozejkach i awaria rurociagu do rafinerii.
A jednak, niestety, pierwsze sondaże wskazują na to, że bufetowa wygrała.. Wygląda na to, że pomogło poparcie udzielone w ostatnich dniach przez Kwaśniewskiego i Borowskiego, czego nie wyłapały ostatnie sondaże. No to będziemy mieli powtórkę "układu warszawskiego". Tylko czekać kolejnego tunelu pod trawnikiem wzdłuż Wisły i mostu, na który nie można wjechać z głównej drogi pod nim..
Prześlij komentarz