Wczoraj ruszyła nareszcie witryna internetowa "Dziennika". Z rozplanowania elementów nawigacyjnych na stronie głównej można jednak sądzić, że nie ma portalowych aspiracji, w stylu Gazety.pl czy Onetu, a jedynym jej zadaniem będzie towarzyszenie drukowanemu "Dziennikowi". I to raczej na dalszym planie. Na pierwszy rzut oka wygląda jak witryna.. "Faktu". Ostrą, czerwoną kolorystyką elementów nawigacyjnych i raczej krótkimi informacjami przypomina bardziej serwis gazety bulwarowej, niż opiniotwórczej, jaką przecież jest "Dziennik". Nie ma nawet dat i godzin zajawek poszczególnych informacji, tak jakby istotna była jedynie wizualna atrakcyjność przekazu lub sensacyjność tytułu. Sam pomysł, aby na witrynie gazety codziennej publikować dużo materiałów multimedialnych (zdjęcia, wideo) jest chyba dobry, bo dzięki temu wydanie drukowane "Dziennika" nie będzie kanibalizowane przez serwis www, jak ma to miejsce w przypadku "Rzeczpospolitej" i "Gazety".
Niestety, najgorsze z tego wszystkiego jest forum. Praktycznie wszystkie grupy wątków zorganizowane są jako komentarze do publikowanych na witrynie materiałów. Zupełnie jak na oszołomskich forach Onetu czy Interii, a nie opiniotwórczym forum Gazety. Tylko w jednej grupie ("Pisz, co chcesz") użytkownicy mogą zakładać swoje wątki. Ale to jest wór, w którym może się znaleźć wszystko. Trudno poza tym szybko zorientować się, w których wątkach odbywają się najbardziej zażarte dyskusje i kto w nich bierze udział. Na jednej stronie jest podgląd zaledwie kilku tematów.. zarzuty można by mnożyć. Tak sztywna formuła nie wróży dużego powodzenia forum "Dziennika". A wiele sobie po nim obiecałem, bo przecież na Gazecie cenzura odchodzi na całego.
Tagi: Dziennik; Internet
6 komentarzy:
Z dużą przyjemnosią przeczytałem tak wnikliwą i trafną ocenę witryny "Dziennika". I wcale mnie nie razi dopisek o cenzurze w "GW".
Pozdrawiam
Josef, cenzury na forum Gazeta.pl doświadczyłem wielokrotnie, wielokrotnie byłem jej świadkiem i wielokrotnie o niej słyszałem od innych użytkowników. A wchodzę na forum Kraj raptem kilka razy w tygodniu i moje obserwacje były zupełnie przypadkowe - nigdy nie zasadzałem się specjalnie na ich cenzurę. Jeden przykład zanotowałem "na żywo" na blogu: Jak zostałem wycięty przez Agorę
Oczywiście cenzura na Gazecie.pl, raz mniej, raz bardziej ofensywna, działa w jedną stronę - administratorzy tną nieprzychylne linii programowej GieWu posty i wątki, a pozostawiają ewidentnie oszczercze wypowiedzi wobec politycznych przeciwników. I bynajmniej nie chodzi mi o wyzwiska, czy jakieś z Księżyca wzięte oksarżenia. Wycinają zupełnie niewinne wypowiedzi, ale takie, które z ich punktu widzenia zakłócają jedynie słuszny, wybiórczy przekaz.
Powinni jak nasjzybciej osłabić te czerwienie na belce z lewej strony bo tak daje po oczach, ze czytać się nie da. A Forum to porażka zupełna. kp
To jest dla mnie zagadka, jak można było zrobić tak siermiężną stronę. Krwistoczerwona nawigacja jest faktycznie beznadziejna. I jeszcze z gradientem. No zupełnie jakby to projektował amator. Pomijając fakt, że nie ma żadnej funkjonalności ala web 2.0 ani nawet personalizacji, to jeszcze ta przestarzała koncepcja wyszła jak wyszła. Mam nadzieję, ze to czym prędzej poprawią.
Ale już zupełnie nie rozumiem, dlaczego popsuli drukowane wydanie. Od wczoraj zamiast delikatnych niebieskich odcieni są czerwienie i plamy czerni. Hmmmmm, nie podoba mi się to delikatnie mówiąc.
Jakby ktoś był ciekaw wnikliwej analizy Dz.pl, polecam wpis Krzystofa Urbanowicza na jego blogu Media Cafe Polska.
Liczyłem, że dziennik.pl pozwoli mi na rezygnację z onetu (wiadomo ITI TVN), ale po pierwszych odwiedzinach już wiem, że nie.
Szkoda na to pieniędzy. Lepiej, żeby więcej zainwestowali w wersję papierową.
Prześlij komentarz