Wczoraj na Powązkach Wojskowych pożegnaliśmy Stefana Melaka, prezesa Komitetu Katyńskiego. Stefan całe swoje życie walczył o prawdę o Katyniu. Zaczynał jeszcze w PRL-u, stawiając na Powązkach pierwszy krzyż w hołdzie pomordowanym, który jednak szybko został usunięty przez władze. Później stawiał krzyże w Miednoje i Charkowie. Miałem zaszczyt poznać Stefana. Poznałem Go, gdy do "Gazety Polskiej" zbierałem wypowiedzi osób zaangażowanych w ujawnienie pełnej prawdy o Katyniu. Później widywałem go na spotkaniach w SWS. Zapamiętam Stefana jako skromnego, ciepłego, otwartego i bezpośredniego człowieka. Będzie mi brakować Jego charakterystycznego, bardzo silnego, nieco zachrypniętego głosu.
Poniżej to, co zanotowałem podczas mojej rozmowy ze Stefanem Melakiem w kawiarni Literacka w Warszawie w 2007 roku. Kontekst rozmowy był taki, iż środowisko związane z "Gazetą Wyborczą" sprzeciwiało się (jak się później okazało skutecznie) awansowaniu przez Lecha Kaczyńskiego oficerów pomordowanych w Katyniu, insynuując, że jest to gra wyborcza. Od Stefana dowiedziałem się, że od dłuższego czasu zabiegał o to Komitet Katyński.
Stefan Melak uważał, że największa zbrodnia ludobójstwa na jeńcach II wojny światowej jest wciąż nierozliczona. Niestety, zginął nie doczekawszy tego, o co walczył..
***
Komitet Katyński wielokrotnie zwracał się do prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Jarosława Kaczyńskiego o uhonorowanie ofiar Zbrodni Katyńskiej oraz do innych władz państwowych o zainteresowanie sprawami Katynia. Oprócz awansów zwróciliśmy się do Prezydenta m.in. o poparcie inicjatywy ustanowienia 5 marca i 13 kwietnia Dniami Pamięci Ofiar Katynia. Awansowanie pomordowanych oficerów wpisuje się w konsekwentnie prowadzone działania, które nie są obliczone na jakikolwiek polityczny profit.
Licząc na poparcie Prezydenta, podnosimy także potrzebę przekazania przez Moskwę wszystkich dokumentów dotyczących zbrodni, przede wszystkim 22 tys. teczek personalnych, które wędrowały za polskimi jeńcami aż do końca, do grobów. Domagamy się wskazania nazwisk ok. 2 tys. funkcjonariuszy NKWD, którzy uczestniczyli w tym ludobójstwie - poczynając od sekretariatu NKWD w Moskwie aż do bezpośrednich katów. Chcemy też, aby Naczelna Prokuratura Wojskowa Federacji Rosyjskiej przekazała polskim władzom treść umorzenia śledztwa katyńskiego.
Cynizm, nikczemność i bezkarność stały się rosyjską normą w ocenie ludobójstwa katyńskiego. Obecna Rosja Władimira Putina aspiruje do nowoczesnej Europy, ale nie ma zamiaru rozliczyć się ze zbrodniczej przeszłość czerwonego imperium, po którym dziedziczy. Dlaczego Parlament Europejski nie uczcił minutą ciszy ofiar ludobójstwa w Katyniu? Europa już zapomniała, że szowinizm wielkoruski i wrogość wobec Polski i Polaków doprowadziły po 17 września do planów likwidacji narodu polskiego poprzez biologiczne unicestwienie inteligencji oraz wynaradawianie pozostałych i upodobnianie ich do bezwolnych mas sowieckich. Tylko niespodziewany atak Hitlera, najlepszego wówczas sojusznika Stalina, przerwał realizację zakrojonych na szeroką skalę eksterminacyjnych planów sowieckich wobec Polaków. Rozkazem władz państwowych Rosji Radzieckiej z 5 marca 1940 w sposób podstępny zgładzono przeszło połowę (55 proc.) kadry oficerskiej II Rzeczpospolitej. O poziomie moralnym sprawców niech świadczy fakt zamordowania strzałem w tył głowy kobiety pilot ppor. Janiny Lewandowskiej, pierwszej kobiety w Europie, która skoczyła ze spadochronem z wysokości 5 kilometrów.
Katyń zawsze był zakładnikiem wielkiej, nikczemnej polityki. Rosja prowadzi swoje śledztwo nieskutecznie, nie wskazano ani jednego winnego, nikogo nie oskarżono o zbrodnię ludobójstwa. Śledztwo to ma charakter wyłącznie polityczny, jego efekty są uzależnione od sytuacji na Kremlu. Dlatego Komitet Katyński poparł skargę pani Witomiły Wołk-Jezierskiej do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i oczekujemy, że tę inicjatywę poprze także Prezydent RP. Rosja, która chce zostać pełnoprawnym członkiem nowoczesnej Europy musi, podobnie jak dokonały tego swego czasu Niemcy, dopełnić dzieła rozliczenia się z historią. Konsekwentnie przeprowadzony plan zagłady inteligencji polskiej nie był dziełem jednostek, grup czy tłumów. Ten mord był dziełem państwa radzieckiego, wykonanym z rozkazu jego najwyższych władz. Z pogwałcenia humanitarnego prawa wojny wypływa międzynarodowa odpowiedzialność Związku Radzieckiego za mord 22 tys. jeńców polskich wiosną 1940 roku. Ta odpowiedzialność rodzi konsekwencje spoczywające na państwie w jego ciągłości, których uchylić nie może ani zmiana systemu władzy, ani tym bardziej ekipy sprawującej władzę.
Uznanie zbrodni katyńskiej za ludobójstwo uniemożliwi w przyszłości pojawianie się tak haniebnych opracowań jak te autorstwa Jurija Muchina, stwierdzające, że nie była to zbrodnia sowiecka. Komitet Katyński, licząc na poparcie Prezydenta RP, domaga się od Rosji wskazania dwóch pozostałych, oprócz Katynia, Miednoje i Charkowa, miejsc ukrycia ciał 7305 pomordowanych. Potwierdzenie tego, że ciała znajdują się w Bykowni i Kuropatach nie stanowi żadnego problemu, ponieważ informacje o tym znajdują się w rosyjskich archiwach.
Ujawnieniu prawdy o Katyniu służyły działania wielu środowisk niepodległościowych, m.in. Komitetu Katyńskiego (najpierw konspiracyjnego) w latach 70.i 80., publikacje, postawienie pierwszego krzyża katyńskiego na Powązkach, który na rozkaz ambasady radzieckiej został usunięty przez SB. Te działania przełamywały powszechnie obowiązującą sowiecką wersję kłamstwa, lansowaną przez historiografię PRL. Współczesnymi przykładami jest tablica w Bazylice Św. Krzyża czy Epitafium Katyńskie w kościele Św. Anny, które ze względu na swoją jednoznaczną treść powstawały z problemami już w III RP.
Pokój europejski został zbudowany na trupach polskich patriotów. Tych z Katynia, Miednoje, Charkowa, Bykowni, Kuropat. Także tych mordowanych w kazamatach, przy milczącej aprobacie naszych sojuszników. Głęboko zapadły mi w pamięć słowa Ojca Świętego Jana Pawła II, wypowiedziane na pl. Piłsudskiego 2 czerwca 1979 roku, że nie ma sprawiedliwej Europy bez niepodległej Polski, bez pełnej prawdy o losie naszego narodu. Prezydent Lech Kaczyński powiedział ostatnio w Chicago, że sprawa Katynia nie będzie przedmiotem przetargów politycznych. Każdy akt nobilitujący tych, których oprawcy zamierzali ukryć na wieki i zepchnąć w niepamięć jest niezwykle ważny, przybliża dzień pełnej prawdy o tej zbrodni.
1 komentarz:
A czy taka trumna też będzie pasować? Zobacz co to inni polscy katolicy wyprawiają tutaj
http://2.bp.blogspot.com/_jLdEId-uwUE/S-8CYGN0RlI/AAAAAAAABZ8/5cEIfv94S1s/s400/Mapieralski.jpg
Prześlij komentarz