Oczywiście z zachowaniem okresu karencji na reklamę konkurentów, na jaki musiała się zapewne zgodzić. Łamanie takiej umowy byłoby niehonorowe i to przecież nie tylko dlatego, że aktorka publiczne przyznała się do sympatyzowania z PiS. Ale czyż osobiste sympatie miałyby być przeszkodą w wykonywaniu zawodu aktora i być barierą w wystąpieniu w reklamówce innej partii politycznej? Nie piszę tego z pełnym przekonaniem, ale chyba nie. Taki zawód..
Nie widzę też powodu, żeby oburzać się akurat na tego typu prowokację, jakiej dokonał "Super Express". "SE" pisał co prawda o osobistych problemach aktorki, zamiast prowadzić dziennikarskie śledztwo w sprawie jej pobicia. Ale po tym jak Cugier-Kotka zagrała w rekamach u dwóch politycznych konkurentów, nie widzę niczego zdrożnego w tym, że dziennikarze zaproponowali jej występ u trzeciego. Taki zawód.. dziennikarza tabloidu.
Nie widzę też powodu, żeby oburzać się akurat na tego typu prowokację, jakiej dokonał "Super Express". "SE" pisał co prawda o osobistych problemach aktorki, zamiast prowadzić dziennikarskie śledztwo w sprawie jej pobicia. Ale po tym jak Cugier-Kotka zagrała w rekamach u dwóch politycznych konkurentów, nie widzę niczego zdrożnego w tym, że dziennikarze zaproponowali jej występ u trzeciego. Taki zawód.. dziennikarza tabloidu.
Zdaje się jednak, że dziennikarze "SE" coś sobie dośpiewali, czego CK im nie powiedziała i to może być clue tej sytuacji. Bo to by świadczyło o tym, że prowokacja nie była taka niewinna, jak może się na pierwszy rzut wydawać. Wtedy byłby to już zupełnie inny zawód..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz