piątek, 9 listopada 2007
List otwarty do prezesa IPN Janusza Kurtyki
Szanowny Panie Prezesie,
Piszę do Pana w związku z artykułem w "Rzeczpospolitej", mówiącym o naciskach politycznych na Pana ws. wydania książki historyków IPN, Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka na temat kontaktów p. Lecha Wałęsy z SB.
Chcę Pana zapewnić o poparciu dla planów publikacji tej książki, ale też o głębokim sprzeciwie wobec słów pana Donalda Tuska z dnia 7 listopada 2007 roku. Już dawno żaden polityk w tak bezceremonialny sposób nie postulował "zrobienia porządku" z historykami i ograniczenia zasady wolności badań naukowych.
Chcę Panu życzyć odwagi, ale i przestrzec Pana przed uleganiem pogróżkom pana Tuska. Jeśli Pan spełni teraz jego żądania i wpłynie na publikację książki, nowy premier i politycy jego rządu będą Panu dyktowali kolejne decyzje. Proszę udowodnić, że nie mylił się poseł Jarosław Gowin chwaląc pana w ww. artykule za niezależność polityczną.
Sprawa ma jeszcze drugi wymiar. Minęło już 15 lat odkąd Lech Wałęsa - jedna z czołowych postaci naszej powojennej historii - znalazł się na tzw. Liście Macierewicza jako tajny współpracownik o ps. Bolek. Od tamtego czasu nie ukazała się żadna naukowa praca na ten temat. A chodzi przecież o czołową postać w powojennej historii Polski. W tym czasie miało miejsce szereg wydarzeń (m. in. zniszczenie w tajemniczych okolicznościach akt TW Bolka po tym jak zostały wypożyczone do Pałacu Prezydenckiego), które pokazały z jaką determinacją działa Bolek i jego potężni stronnicy. Przez 15 lat z powodu braku obszernego, naukowego opracowania na ten temat mieli ułatwione zadanie...
Ta książka, Panie Prezesie nie przyniesie dużych korzyści budżetowi IPN, ale dla pamięci historycznej Polaków ma fundamentalne znaczenie. Jest dla Polaków niezbędna.
Z wyrazami szacunku
ckwadrat
PS. List ze słowami otuchy i podziękowaniami za trud badań kieruję także do autorów książki, panów dr Sławomira Cenckiewicza i dr Piotra Gontarczyka.
List znalazłem na forum Frondy i podpisuje się pod nim. Chętni znajdą tam adresy mailowe adresatów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Ech, stary... Gdyby to było takie proste...
Jeśli Tusk tknie się IPN-u, to nie będzie juz dla nikogo wątpliwości, kim i czym jest on i jego "platformacja". Tylko jaka telewizja, jaka gazeta i jaka (nomen omen) platforma internetowa zwróci na to uwagę?
Już pogroził brudnym paluchem, a to wystarczy żeby ci, co chcą wiedzieć, przejrzeli na oczy. Teraz kolej na tego, którzy przywrócił pamięć o Powstaniu Warszawskiego. Dostał od Komorowskiego 24-godzinne ultimatum, na co nie ma żadnych podstaw prawnych. Rzygać się chce..
Trzeba zlecić podpalenie IPN-u i będzie z głowy, a nie ciągle wywlekać
Prześlij komentarz