czwartek, 4 października 2007

Katyń - pamięć i polityka

Jutro na pl. Marszałka Piłsudskiego w Warszawie rozpoczną się trzydniowe uroczystości związane z nadaniem pośmiertnych awansów żołnierzom Wojska Polskiego pomordowanym przez NKWD w Katyniu, Miednoje, Charkowie i innych miejscach kaźni wiosną 1940 roku. Wyższe szarże otrzyma około 15 tysięcy oficerów i żołnierzy Wojska Polskiego oraz funkcjonariuszy policji i służby więziennej II Rzeczpospolitej. Przez trzy dni odczytywane będą nazwiska i stopnie wojskowe żołnierzy rozstrzelanej armii. Lista mianowanych na wyższe stopnie nie zostanie w te dni zamknięta. W miarę postępów śledztwa prokuratorskiego, badań historyków i stowarzyszeń katyńskich, pozwalających na poznawanie kolejnych nazwisk oficerów, i oni zostaną w przyszłości awansowani. To symboliczny akt uhonorowania tych, którzy nie poddali się sowieckim próbom werbunku. Za to, że pozostali wierni Rzeczpospolitej musieli zginąć.

Dzieci pomordowanych czekały bardzo długo na akt uhonorowania swoich ojców. Wielu tego nie doczekało - najmłodsi mają dziś 68 lat. Ze zdziwieniem przeczytałem list Andrzeja Wajdy, który publikuje dzisiaj "Gazeta Wyborcza". Reżyser stwierdza w nim, że awanse odbywają się.. za wcześnie bo trwa akurat kampania wyborcza. Zdaje się nie zauważać, że po wyborach może być inny rząd, dla którego sprawa awansów pomordowanych w Katyniu może zostać odłożona ad Calendas Graecas. Bo choć inicjatorem awansów jest prezydent Lech Kaczyński, to wyższe szarże nadaje minister obrony. A żaden z dotychczasowych prezydentów i ministrów obrony nie uczynił tego przez 18 lat III RP. Gdy wreszcie sprawą zajął się Lech Kaczyński, jego przeciwnicy cynicznie próbują ugrać swoje polityczne interesy. Zresztą Andrzej Wajda sam zaplanował premierę swojego filmu kilkanaście dni temu. Protestując teraz, na dzień przed zaplanowanymi uroczystościami, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie będą one już przełożone. Dlatego jego protest ma wymowę wyłącznie polityczną.

Gdyby nie Zbrodnia Katyńska, losy Polski mogłyby być inne. W Katyniu, Miednoje, Charkowie, Bykowni, Kuropatach i innych miejscach kaźni Sowieci wymordowali kwiat inteligencji polskiej. W wielu rodzinach zabrakło przez to pokolenia ojców, którzy wychowaliby synów w duchu patriotyzmu.


Aktualizacja: Prezydent przesunął termin uroczystości katyńskich na 9-11 listopada, udowadniając tym samym, że nie miał politycznego celu chcąc przeprowadzić je w najbliższych dniach. Gdy pojawiły się spekulacje, że mogło być inaczej, przeciął je stanowczo, wytrącając tę haniebną broń z rąk swoich politycznych przeciwników.

8 komentarzy:

iz.podpolja pisze...

Najpierw tę broń im w ręce włożył.
W końcu: "Polityka to w krysztale pomyje".

iz.podpolja pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
ckwadrat pisze...

Cynizm protestujących, w tym Wajdy, polegał na tym, że zaczęły im te uroczystości przeszkadzać nagle w ich PRZEDDZIEŃ. Bo wcale nie chcieli ich odwołać, spodziewali się że odwołane wcale nie będą, no bo kto odwołuje coś takiego w ostatniej chwili. Chcieli tylko poszczekać na PiS. Po sygnale Wajdy do nagonki - ujadała przecież cała opozycja.

Anonimowy pisze...

Wystąpienie Wajdy miało absolutnie polityczny charakter. Komunikat brzmiał: "Nie zrobiliśmy tego folmu dla was, kacze chuje"!!! W sumie racja, raczej dla tantiem i sławy, może nawet jakieś miejsce na Skałce się znajdzie?
Jako artysta, który pokazywał młodego AK-owca (oszukanego przez podłych londyńczyków) padającego w objęcia dobrego, zamordowanego przed chwilą (bez przekonania) komunisty, bohaterstwo AL-owców, którzy nie "kucali z bronią u nogi" jak AK, przeraźliwe sceny tonięcia powstańców warszawskich w gównie i ułanów szarżujących z szabelkami na czołgi... Wajda czuje, że ma moralne prawo zachowywać się, jakby to on zginął w Katyniu. Ale Komorowska? Nie dziwię się, że prości ludzie utożsamiają aktórów z rolą, ale aktor powinien wiedzieć, kiedy trzeba zdjąć koturny.
Dixi (znów nie mogę sie zalogować)

ckwadrat pisze...

> Dixi (znów nie mogę sie zalogować)

Żebyś się nawet nie podpisał, to i tak byłoby widać, że to Ty :). Co do Wajdy pełna zgoda. Dwuznaczną rolę odgrywa jednak także jedno ze stowarzyszeń katyńskich, którego prezes przedstawiany jest jako jedyny, oprócz Wajdy oczywiście, autorytet w sprawie Katynia. A nawet jeszcze gorzej - jako jedyny, który ma prawo wypowiadać się w imieniu rodzin katyńskich (tych pisanych z małej litery). Coś tu nie gra.. Bo jest także np. Komitet Katyński, który jest z FRK w konflikcie. Muszę zbadać tę sprawę.

Anonimowy pisze...

Zbadaj, kolego!
Mnie nieodmiennie irytuje jedno. Być może Kaczka pospieszył się z uroczystościami, ale podła aferę zrobił Wajda. Gdyby mu tak bardzo zależało na ominięciu wyborów, poczekałby miesiąc dłużej z premierą. Teraz zawłąszcza pamięć ofiar, jak zawłaszczył temat (nie on jeden chciał robić film, ale to jemu dano zrobić następną czytankę). Już się robi aferę, że niby wszyscy żołnierze mają zobaczyć film.Też niedobrze... Pewnie wszystkie szkoły też pójdą (co by było, gdyby to Giertych był ministrem), jak na Krzyżaków... Ford był zresztą mistrzem Wajdy...
Wajda prezydentem już nie będzie, a słyszałem, że coś takiego roiło mu się w głowie. Mój boze, ależ kłopot z tymi ludźmi, którzy wolą się zestarzeć i demonstrować publicznie zmiany w mózgu, niż, przynajmniej, zamilknąć. Wajda, Kutz, ostatnio - Bartoszewski... no i oczywiście Wałęsa.
AUTORYTETY!
Dixi

ckwadrat pisze...

Dixi, miałem okazję ostatnio rozmawiać z kilkoma osobami zaangażowanymi w sprawę Katynia oraz tymi, których bliscy zostali tam zamordowani. Zapis tych rozmów jest w aktualnej "Gazecie Polskiej". Jeżeli córka jedynego senatora II RP, zamordowanego w Katyniu, nawet słowem nie wspomina o tym, że data jest niestosowna, jak również nie mówi tego Stefan Melak, prezes Komitetu Katyńskiego (walczący o sprawę od lat 70.) i inne osoby, z którymi rozmawiałem, a tu nagle jeden Wajda i Skąpski są w stanie niemal odwrócić bieg historii to przecież czysta polityka. Dlaczego tylko oni, i szczekająca na ich sygnał opozycja, uzyskali takie zwielokrotnienie swojego przekazu we wszystkich mediach, nie wyłączając publicznych. Dlaczego o uroczystościach nigdzie nie było mowy (a śledziłem to dokładnie) do ostatniej chwili, gdy dopiero pojawił się sprzeciw tych dwóch osób. Smutne to wszystko.

ps. Mnie tez bardzo cieszy, jak do mnie wpadasz :).

Anonimowy pisze...

Smutne! Wiedzę o mordzie katyńskim trzeba rozpowszechniać. Doskonale pamietam, ze "kłamstwo katyńskie" obowiazywało bez dyskusji za czasów Kwaśniewskiego, Millera i Oleksego, o Jaruzelskim i Kiszczaku nie wspominając. Teraz znów jakiś zramolały komunistyczny artycha próbuje to rozgrywać. Prawdziwi antykomuniści kończyli w gminnych bibliotekach, a nie robili film za filmem. Pieprzony "zawór bezpieczeństwa", cwany i uzdolniny (co tylko dodatkowo go obciąża moralnie) dorabia się właśnie na śmierci ojca, który, być może w grobie się przewraca, i załuje, że nie mógł użyć pasa ze sprzączką... Żenada, wstyd, smutek..