Byłem dzisiaj na Air Show w Radomiu i na własne oczy widziałem tragiczne w skutkach zderzenie dwóch samolotów w powietrzu. Straszny widok - jeden samolot rozpadł się dosłownie w drobny mak. Drugiemu odpadło skrzydło, po tym jak przeorał nim maszynę kolegi, roztrzaskał się dopiero na płycie lotniska. Niestety, próżno wypatrywałem czasz spadochronów.. Jak się zresztą później dowiedziałem, w tego typu samolotach ich się nie stosuje. Na miejscu zginęli ppłk rez. mgr inż. pil. Lech Marchelewski i inż. pil. Piotr Banachowicz z Grupy Akrobacyjnej "Żelazny".
To zdjęcie zrobiłem zaraz po zderzeniu..
A tak samoloty te wyglądały kilkadziesiąt sekund przed tragedią w czasie wykonywania jednej z figur akrobacyjnych.
4 komentarze:
Kurde, nie zazdroszczę widoków i wrażeń. Mnie sama informacja zmroziła, bo na bieżąco słuchałem transmisji z pokazów i myślałem czy córki tam jutro nie zabrać...
Ckwadrat, byłes świadkiem historii...szkoda, że tak tragicznej.
Piękna śmierć, bo wykonywali pasję swego życia. Do tego zawodu nie idzie się z przypadku, jak na kasę w CF ...niech spoczywaja w pokoju.
Byłem na pokazach ze swoim siedmioletnim synem. Pierwsza jego reakcja była taka, że "oni tak specjalnie". A później, jak mu wytłumaczyłem, że niestety nie, to powiedział żeby się nie martwić "bo ci piloci są już w lepszym świecie"..
Tragedia ale chyba wpisana w taki zawód.
Roztropność siedmiolatka godna podziwu. Gratuluje ckawdrat superowego syna.
Prześlij komentarz