Przeciek zainspirowała Platforma
Donaldowi Tuskowi grozi proces za bezpodstawne oskarżenie prokuratury o udostępnienie mediom nagrania rozmowy Gudzowaty-Oleksy. Trudno się temu dziwić, bo przecież skoro Tusk coś o tym "wie", niech przedstawi na to dowody. Dysponentem taśm przez kilka miesięcy nie była prokuratura, lecz Gudzowaty, a ściślej jego ochrona. Co się z nimi przez ten czas działo i w ilu kopiach mogła krążyć tu i ówdzie wiedzą zatem tylko ci, których widzę czasem za ogrodzeniem podczas spacerów po lesie ;) (Gudzowaci to moi sąsiedzi).

Jednak, co postaram się dalej wykazać, za samym przeciekiem nagrania do mediów mogła stać Platforma. Dowodów na swoją tezę nie mam, ale logika wskazuje na to nieubłaganie. Tylko liderzy PO mieli interes w opublikowaniu taśm akurat teraz. Inaczej mówiąc tylko oni mieli motyw, aby popełnić tę salonową "zbrodnię". Nadal bowiem uważam, że to, gdzie było źródło przecieku i z czyjej inspiracji on powstał jest marginalne w stosunku do treści rozmowy byłego premiera z biznesmenem.
A zatem po kolei.. Faktem jest, że powrót Kwaśniewskiego do polityki był może nie tyle długo przygotowywany (jak w komentarzach do poprzedniej notki pisał Zeter1) czy zapowiadany (do ostatniego weekendu nie było jasnej deklaracji samego zainteresowanego) ale, z drugiej strony, wiele osób się go spodziewało. Niektórzy tego powrotu się obawiali. Czy był to PiS? Zapewne nie, bo Kwaśniewski czy szerzej - ugrupowanie, na którego czele by stał lub nad którym objąłby kuratelę, byłoby o wiele łatwiejszym przeciwnikiem niż Platforma. Trudno podsunąć PiS-owi lepszego do zneutralizowania wroga, niż kogoś, kto wywodzi swój polityczny życiorys wprost z partyjnego aparatu PRL czy, tak jak Kwaśniewski, skompromitowanego układami na styku polityki i gospodarki, pijaństwem (wsiadaniem podczas zagranicznej wizyty do samochodowego bagażnika itp. ekscesy) czy oficjalną wizytą po paru głębszych na grobach pomordowanych w Charkowie Polaków.
Powstanie/odnowienie centrolewicy (oczywiście w grę wchodzi tylko medialny lifting) z Kwaśniewskim jako siłą sprawczą byłoby wręcz korzystne dla PiS także z tego powodu, że osłabiałoby Platformę. Były prezydent mógłby w jakimś stopniu przeciągnąć na swoją stronę sympatyków przecież nie prawego, konserwatywnego skrzydła PO, które zyskując większą samodzielność mogłoby stanowić zagrożenie dla PiS, lecz liberalnego, stanowiącego o sile PO. Na osłabieniu już na starcie rodzącej się lub znacząco wzmacniającej centrolewicowej formacji zależeć więc mogło tylko i wyłącznie Platformie. Neutralizując Kwaśniewskiego, jej liderzy mogli zapobiec jeśli nie rozłamowi w partii to w dalszej perspektywie wzięcia PO między młot i kowadło: PiS i "odnowioną" centrolewicę.
I jeszcze jedno - gdyby to PiS miał "grać" taśmami, zapewne ujawniłby je później, gdy ugrupowanie Olusia urosłoby już w siłę, przeciągając na swoją stronę część sympatyków Platformy. Osłabienie lewicy teraz wzmacnia tylko Platformę poprzez naturalny przepływ do niej lewicowo-liberalnego elektoratu. Za ujawnieniem taśm nie mógł stać zatem nikt inny, niż ktoś z sympatyków PO.
Tagi: polityka; PO; media; przeciek

Jednak, co postaram się dalej wykazać, za samym przeciekiem nagrania do mediów mogła stać Platforma. Dowodów na swoją tezę nie mam, ale logika wskazuje na to nieubłaganie. Tylko liderzy PO mieli interes w opublikowaniu taśm akurat teraz. Inaczej mówiąc tylko oni mieli motyw, aby popełnić tę salonową "zbrodnię". Nadal bowiem uważam, że to, gdzie było źródło przecieku i z czyjej inspiracji on powstał jest marginalne w stosunku do treści rozmowy byłego premiera z biznesmenem.
A zatem po kolei.. Faktem jest, że powrót Kwaśniewskiego do polityki był może nie tyle długo przygotowywany (jak w komentarzach do poprzedniej notki pisał Zeter1) czy zapowiadany (do ostatniego weekendu nie było jasnej deklaracji samego zainteresowanego) ale, z drugiej strony, wiele osób się go spodziewało. Niektórzy tego powrotu się obawiali. Czy był to PiS? Zapewne nie, bo Kwaśniewski czy szerzej - ugrupowanie, na którego czele by stał lub nad którym objąłby kuratelę, byłoby o wiele łatwiejszym przeciwnikiem niż Platforma. Trudno podsunąć PiS-owi lepszego do zneutralizowania wroga, niż kogoś, kto wywodzi swój polityczny życiorys wprost z partyjnego aparatu PRL czy, tak jak Kwaśniewski, skompromitowanego układami na styku polityki i gospodarki, pijaństwem (wsiadaniem podczas zagranicznej wizyty do samochodowego bagażnika itp. ekscesy) czy oficjalną wizytą po paru głębszych na grobach pomordowanych w Charkowie Polaków.
Powstanie/odnowienie centrolewicy (oczywiście w grę wchodzi tylko medialny lifting) z Kwaśniewskim jako siłą sprawczą byłoby wręcz korzystne dla PiS także z tego powodu, że osłabiałoby Platformę. Były prezydent mógłby w jakimś stopniu przeciągnąć na swoją stronę sympatyków przecież nie prawego, konserwatywnego skrzydła PO, które zyskując większą samodzielność mogłoby stanowić zagrożenie dla PiS, lecz liberalnego, stanowiącego o sile PO. Na osłabieniu już na starcie rodzącej się lub znacząco wzmacniającej centrolewicowej formacji zależeć więc mogło tylko i wyłącznie Platformie. Neutralizując Kwaśniewskiego, jej liderzy mogli zapobiec jeśli nie rozłamowi w partii to w dalszej perspektywie wzięcia PO między młot i kowadło: PiS i "odnowioną" centrolewicę.
I jeszcze jedno - gdyby to PiS miał "grać" taśmami, zapewne ujawniłby je później, gdy ugrupowanie Olusia urosłoby już w siłę, przeciągając na swoją stronę część sympatyków Platformy. Osłabienie lewicy teraz wzmacnia tylko Platformę poprzez naturalny przepływ do niej lewicowo-liberalnego elektoratu. Za ujawnieniem taśm nie mógł stać zatem nikt inny, niż ktoś z sympatyków PO.
Tagi: polityka; PO; media; przeciek
Komentarze
Nie wiem czy sa one na reke bardziej PO czy PiS. W ostatnich wyborach wielu glosujacych na SLD zaglosowalo na PiS bo przyciagnal ich "lewicowy" program gospodarczy i gwarantowanie systemu zabezpieczen spolecznych. Na powstaniu centrolewicowego ugrupowania starcilaby PO i PiS. Polityka dzieje sie na wielu plaszczyznach a nasz elektorat jest bardzo kaprysny i zadnej partii nie udalo sie wytworzyc ze soba silnej identyfikacji wyborcow.
Nie zgadzam sie rowniez, ze jesli to PiS gralby nagraniami to ujawnil by je pozniej. W nowym ugrupowaniu nie byloby miejsca dla ludzi takich jak Oleksy, Miller czy nawet Janik. Po co potem martwic sie rosnacym w sile nowa partia skoro mozna od reki zalatwic sprawe...
To pisowi zależało na wycieku, bo po pierwsze wycieki pojawiają się wtedy, gdy trzeba szybko przykryć medialnie coś niewygodnego (teraz przykryto podział ZCHN/PC w pisie dotyczący zmiany Konstytucji),
a po drugie - pis zdecydował że "prawie na pewno" będą wybory i osłabił skutecznie na parę miesięcy lewicę.
Sądziłem, ze otwiera się pole do zbliżenia PO z PiSem (kto teraz będzie chciał z SLD?). Zgadzam się teraz, że taśmy mogą zwiększyć mozliwości PO. PO teraz wcale nie musi się bratać z lewicą. I brak takiego sojuszu wcale nie musi przybliżać PO do PiSu. PO rzeczywiście może przejąć elektorat lewicowy, bez oficjalnych umów. Myślę o elektoracie z wykształceniem i aspiracjami (nie socjalnym). I tak pewnie się stanie. Bo pasuje to do dotychczasowej polityki Tuska wobec PiS. PO nie będzie musiała robić żadnych ustępstw wobec tej znienawidzonej przez nich partii. Wydaje mi się, że PO pozostanie w rozkroku - trochę lewicy liberalnej (elektorat po SLD), trochę konserwatystów (elektorat PiSu). Takie za, a nawet przeciw. I czekanie.
zeter1
Nie zgadzam sie z tym, ze przyspieszone wybory sa juz przesadzone (od fiaska rozmow PiS z PO jestem przekonany, ze koalicja przetrwa do konca kadencji i tylko przez moment mialem watpliwosci kiedy Renata Beger nagrala swoich gosci) ale nie ma tez moim zdaniem przeslanek do tego by twierdzic, ze PiS zdecydowanie w sondazach z PO przegrywa. W sondazu PGB roznice sa niewielkie a kampania moze jeszcze zmienic wszystko. Trzeba pamietac tez, ze to PiS decyduje o dacie wyborow.
Anonimie, powiem wiecej, dzis zlapano jednego pracownika ABW w oblawie pedofilow, a czyja jest ABW? PiSu, wiec nalezy zamknac Kaczynskiego za pedofilię!
Co do samych taśm, to myślę że nie ma co roztrząsać kto je "wyniósł". Tym powinny się zająć odpowiednie służby, np. policja, i powinniśmy wymagać od nich aby wykryły sprawcę. Jeżeli te taśmy udostępnił sam Gudzowaty, to chyba nie złamał prawa.
btw: Dorzuciłem do jednego z poprzednich tematów dodatkowe informacje nt. "trójkąta" Piwowski - Walter - Niemen.
A propos agenta ABW pedofila to z tego co wiem, to wpadka Wyborczej, pomówienie bez sprawdzenia faktów.