niedziela, 8 października 2006

Prowokacja na otarcie łez

Wczorajsze popołudnie spędziłem na wiecu poparcia dla PiS. Co prawda wcześniej planowałem też „uczestnictwo” w demonstracji opozycji i wybranie z niej smaczków do bloga, ale że byłem ze swoim synem, wybrałem imprezę stacjonarną. Z tego, jak wyglądały wszystkie wczorajsze manifestacje zdał dobrą relację Lear, którego.. ja także widziałem! ;) I to nie w telewizji, ale na żywo, jak przemierzał park przy PKiN ze swoim sławnym już transparentem.

Lear

Lear zaobserwował m.in. na wczorajszym marszu PO lukę pokoleniową: „gimnazjum/liceum/studenci a potem to już wiek senatorski.” Otóż na wiecu poparcia dla PiS dało się zauważyć, że oprócz wyżej wymienionych grup wiekowych przyszły całe rodziny. Aby dzieci się nie nudziły, zaimprowizowano dla nich ad hoc konkurs plastyczny na.. najładniejszą kaczkę.

Konkurs plastyczny

Konkurs plastyczny

Jakoś nie mogę sobie wyobrazić podobnej inicjatywy na wiecu PO. W zdominowanej przez wodzowskich i śmiertelnie poważnych liderów to by raczej nie przeszło. Punkt dla PiS za poczucie humoru.

Zwolenników przeciwnej opcji politycznej stać było natomiast na swoiste poczucie humoru czy mówiąc wprost - chamstwo. Byłem świadkiem, jak dwóch kolesi w asyście kobiety w średnim wieku (może to była ta luka pokoleniowa) oraz kilku licencjonowanych „obserwatorów” wparowało nagle od strony ul. Świętokrzyskiej na tyły wiecu. Uzbrojeni w tabliczki z prowokatorskimi hasłami oraz megafon, przez który je wykrzykiwali, usiłowali wprowadzić zamieszanie wśród uczestników wiecu. Nie wiem, czy ostatecznie poskutkowało moje delikatne tłumaczenie, że pomylili manifestacje, czy wpłynęła na nich policja, czy po prostu dali sobie spokój. W każdym razie ostatnim miejscem, gdzie ich widziałem były przynależne im okolice publicznego szaletu.

Prowokacja

Szalet


Tagi: ; ;

17 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Demonstracje te - moim zdaniem - to tylko przedwyborcze demagogiczne-populistyczne hasełka.
A 5 marzeń Tuska to już majstersztyk rodem z PRL-U. brrr

ckwadrat pisze...

A.W. - z tego, co pamiętam, to na wiecu PiS (a byłem tam dość długo) nie było jakiejś specjalnej propagandy. Prowadzący wiec Michał Kamiński (europoseł) podgrzewał co prawda atmosferę wzywaniem do wspólnego skandowania haseł poparcia dla polityki PiS i jej lidera, ale żadnych obiecanek nie było. Zwróciłem też uwagę na wyraźne gesty pojednawcze Kamińskiego w stronę sympatyków Platformy. Jeśli miał coś do zarzucenia PO, to robił to w żartobliwy sposób, zero agresji. Ciekaw jestem, jak to było po drugiej stronie barykady.

Anonimowy pisze...

Ten z dredami to chyba ten sam co chciał Giertycha wkładać do wora a wór do jeziora. Ale głowy nie dam. Tak czy inaczej jedna swołocz. kp

ckwadrat pisze...

A tabliczka "Studenci do nauki" to zapewne straszak na Leara ;), bo z tego co wiem on jeszcze studiuje. Goście pomylili nie tylko manifestacje, ale także epoki. Już sobie wyobrażam ten aktyw kilka dekad temu..

Anonimowy pisze...

Generalnie, na wiecu PiS było w porządku. Również zauważyłem pojednawcze gesty w stronę PO (oczywiscie jakiś żarcik a'la Pokemon-Rokita musiał być).
Nie rozumiem narzekań socjologów, politologów narzekających na tego rodzaju aspekty życia politycznego.
O to właśnie chodzi aby jakoś zmobilizować do aktywnej działalności ludzi.
I tak źle i tak nie dobrze.
P.

ckwadrat pisze...

P. - oczywiście PiS został niejako wywołany do politycznej tablicy przez PO. Trudno wyobrazić sobie, żeby szanująca się partia polityczna nie odpowiedziała kontrmanifestacją na działania w tym względzie opozycji. Dzięki temu, że PiS i LPR zorganizowały swoje wiece okazało się, że marsz Platformy to tylko polityczna ściema. Uważam, że PiS wyszedł z sobotniej konfrontacji zwycięsko, choćby dlatego, że o wiele łatwiej zdobyć uczestników jakiejkolwiej demonstracji "przeciw" czemukolwiek niż "za". To, że siły były niemal wyrównane, to wielka przegrana Platformy, kóra zapowiadała niemal pospolite ruszenie na swoim marszu - dziesiątki tysięcy uczestników. Okazało się to kolejną ułudą jej liderów.

Anonimowy pisze...

Sielanka i piknik rodzinny. Dla kazdegfo coś miłego. Tyle tylko, że gardłującgo i wymachującego ręcami prawdopodobnie autora tego bloga musiała od "swołoczy" odciągać policja. Niezły przykład daje tatuś z pis swoje latorośli.

Anonimowy pisze...

ciekaw jestem czy określenie kaczyńskiego pokemonem też skwitowalibyście stwierdzeniem "a to taki żarcik" , śmiem wątpić

Anonimowy pisze...

Proszę Państwa, przecież te "spory" przeradzające się w "awantury" to jest kit na kółkach.
PiS dogada się z PO (i vice versa) dokładnie tak szybko, jak tylko będzie to niezbędne. Mniemam, że po prostu ten czas jeszcze nie nastał.

Nie takie różnice zdań Polska widziała i nie takie pojednania. Vide wspólny rząd UD-ZChN.

ckwadrat pisze...

Jeśli będzie potrzeba, oczywiście że się dogadają. Aby to się stało Centrolew musiałby jednak na tyle urosnąć w siłę, że byłby dla PiS i PO realnym zagrożeniem. A na razie wiele wskazuje na to, że scena polityczna będzie się polaryzować właśnie wokół tych dwóch głównych ugrupowań.

Nie znaczy to też, że mają sobie zaraz paść w ramiona. Wystarczy jednak sprowadzić dyskurs polityczny do racjonalnych ram, nie używać epitetów, absurdalnych metafor, nie roztaczać wizji zagrożenia dla demokracji, kiedy nie ma ku temu żadnych podstaw itp. itd. No bo jak teraz wyglądają liderzy PO i wtórujące im salonowe media w obliczu ujawnionych materiałów o inwigilacji i dezintegracji prawicy w 1993(!) roku. Czarno na białym widać, że jedynym zamachem na demokrację w III czy IV RP były właśnie działania ówczesnego UOP za rządu Suchockiej. Nie chcę gdybać, czy akurat Rokita maczał w tym palce, ale adnotacje na dokumentach potwierdzają wiedzę o tych działaniach ówczesnego szefa UOP (Konieczny) i ministra SW (Milczanowski). Jak się czyta te odtajnione notatki, to włosy dęba stają..

Anonimowy pisze...

cynkutis
2006/10/10 15:07:13
Mieczysław Wachowski stwierdził że kaczory szykowały zamach na Bolka. W

obronie własnej Bolek zrobił nocną zmianę. Kamień spadł mi z serca. Myślałem że

to była próba zminimalizowania działania teczek, a tu kurde bele bohatersko

powstrzymano zamachowców. Ogólnie w Polsce jest źle, ale przynajmniej wesoło.

Cóż każdy ma Kurskiego na swoja skalę i mozliwości.

zzamiedzy -> "Czemu na stronach zbiera sie jakis oszolomski chorek." Kto mnie

wołał czego chciał? :)
Słowo oszołom, bardzo popularne dawnymi czasy ostatnio jest troszkę rzadziej

używane, a to konkretnie od czasu gdy:
1. okazało się że "ałtorytety" moralne wyborczej to banda zwykłych uboli
2. Nocna zmiana była metodą zagrzebania teczek, a nie walka o cokolwiek

innego.
3. WSI miało swych agentów w kluczowych punktach mediów
4. W KAŻDYM państwie Mitteleuropy gdzie nie wprowadzono planu

balcerowicza jest lepiej (patrz koszty życia w stosunku do zarobków, wzrost

gospodarczy itp.)
5. w Polsce istnieje mafia, czyli zorganizowana przestępczość powiązana z

politykami
6. istnieje porozumienie ponad podziałami dotyczące tajnych służb, teczek itp.
7. "niezależni" dziennikarze bywaja dyspozycyjni jak cholera ("Teraz my z

WSI")
8. Kuroń czyli ikona polskich przemian, realizował je wspólnie z ubolami, a

opozycjonista Michnik to tak naprawdę stary kumpel Urbana (który przynajmniej

nie udaje patrioty i autorytetu czym zasługuje sobie jednak na większy szacunek,

lepszy cynik niz świętoszek).

To dośc zabawna sytuacja że w pale ci się nie mieści (a moze mieści?) że ktoś

może widzieć oblepiający wszystko szlam, bez inspiracji ze strony kaczorów.
A poza tym oszołomy wyszły z mody teraz mówi sie "młodzi gnoje". :)
http://ewamilewicz.blox.pl/2006/10/Warszawa-a-tak-malo-przyszlo.html#ListaKom

entarzy
PS.

..SZANSE POLSKICH PATRIOTóW: KOT BUś, CONTRA 5 MLD KULCZYKA. NIEWIELKIE SZANSE. BęDZIE POLSKA NA PIERWSZEGO,
JEśLI KOT BUś DOLECI I WPADNIE AKURAT W DYSZę AIR FORCE ONE CZERWONYCH SK.. TU NIE WęGRY ORBANA.
TU JEST x % GAWIEDZI DISKOPOLOWEJ Z RPrl, PLUS xx % CIęZKO PRZESTRASZONYCH. SłYCHAć TYLKO GęG NIEULECZALNYCH IDIOTóW, Z UDECJI MICHTRIXA, I Z KALISZOWENDERLICHA CHOWU SłAWKA WIATRA. DZIENNIKARSKIE BŁAZNY, W STUDIACH CELEBRUJĄ DEMOKRATYCZNIE JANKA LESIAKA Z gestaponsdap. CIEKAWE, KTO SIĘ CHOć BęDZIE MODLIć O CUD KOTA BUSIA? W KOśCIELE - KS.ISAKOWICZ - ZALESKI, I MAłO KTO JESZCZE..

Anonimowy pisze...

Sa tyko dwa wyjasnienia sprawy ingiwilacji prawicy na pocz. lat 90tych:
- albo miala ona miejsce przy zgodzie i poparciu tej czesci d.opozycji, ktora zawarla i bezkrytycznie realizowala uklad wyrosly przy Okraglym Stole, albo formalny rzad ( Mazowieckiego, Suchockiej) nie mial zadnej wiedzy i wplywu na radosne buszowanie SBcji po, ponoc odrestaurowanej dla demokracji, Rzeczpospolitej.

W obu wypadkach stanowi to kompletna kompromitacje tych rzadow.

Kaska

Anonimowy pisze...

Wydaje mi sie malo prawdopodobne, by sklonic tu kogos (np. autora) do odrobiny obiektywnosci, ale sprobowac mozna :)

Wiec, nawet zakladajac, ze:
PiS walczy z Ukladem. Uklad istnieje i sie odgryza.
Dlaczego tylko powstaje negatywne pojecie "wyksztalciucha", dlaczego atakowane sa grupy spoleczne, ktore sa byc moze niezbyt liczne, ale stanowia cos co sie nazywa polska inteligencja. Prawnicy, sedziowie, kadra profesorska, lekarze, dziennikarze.
Czy nie lepiej byloby tez wciagnac ich na swoja strone? Ja sam (bynajmniej do inteligencji sie nie zaliczajac) tez bym ta walke z ukladem poparl slyszac solidne, spokojnie wyartykuowane argumenty.
Dlaczego wiec ich nie slysze?
Dziadek w Wermachcie - dla kogo ten kasek? Kazdy osobnik z IQ powyzej sredniej przeciez bedzie to ignorowal. Co to jakas odpowiedzialnosc pokoleniowa? Ale ta "sensacja" przeznaczona byla dla osob z IQ znacznie ponizej przecietnej. To ubliza mi i nam wszystkim. Od miesiecy slysze o tym ukladzie i chce wreszcie widziec jak go wsadzamy do wiezienia. Ale niestety nie wsadzamy i pewno nie wsadzimy.

To sprawia, ze NIE DA SIE skierowac sensownych argumentow do iteligencji. Dzis doprowadzono do sytuacji, w ktorej wstyd byc inteligentnym.

Z jednym autor ma racje calkowita. Ja tez podobnie widze przedzial wiekowy zwolennikow teorii spiskowych jakie serwuje nam duet braci Kaczynskich. Oczywiscie sa wyjatki w kazdej z grup.

Mlodziez - przede wszystkim cale g. ja obchodzi rozliczanie wydarzen sprzed 10 cz 20 lat. Oni potrzebuja wyksztalcenia, pracy, perespektyw. A slysza tylko o teczkach, ukladach.

Dorosli w kwiecie wieku - rozgoryczenie. Mialo byc tak pieknie a dorobilo sie tak niewielu. Wiekszosc z nich przegapila swoja szanse. To nie to, ze zawsze trzeba bylo miec plecy, dzisiejsza klasa srednio-zamozna w wiekszosci dorobila sie handlujac na lozkach polowych, zakladajac firemki lat temu 20 a wywodzili sie wlasnie z pokolenia tatusiow, ktorzy dzis zyja z glodowych stawek lub juz stracili prace. To wszystko Uklad, to przez nich, zadamy ponownego rozdania kart.

Ludzie w podeszlym wieku - pomijajam duza grupe zindoktrynowana przez ojca dyrektora. Pozostali, ktorzy przezyli cale swe zycie w komunizmie widza podobienstwa w aktualnej retoryce naszego rzadu. Mamy wroga, niewidzialnego wroga, z ktorym bedziemy walczyc do konca i mimo prowokacji rzucanych nam przez Uklad. Niczym "zapluty karzel reakcji" jest wszedzie, ale nazwiska przypisac mu trudno. Za to jest duzo przypuszczen, podejrzen, plotek, insynuacji. Toz to komunizm jak zywy.

Przeciez ja tez widze korupcje, uklady i cienie sznurkow pociaganych zza kurtyny. Ale z kim mam stawac do walki z ta gangrena trawiaca Polske? Z Kaczynskim, Dornem, Kurskim, Maciarewiczem, Gosiewskim, i wreszcie Giertychem i Lepperem?
Nie panowie, ciemnego ludu mamy sporo, ale jeszcze nie cala Polske.

Anonimowy pisze...

Wydaje mi sie malo prawdopodobne, by sklonic tu kogos (np. autora) do odrobiny obiektywnosci, ale sprobowac mozna :)

> Don Kichot ? :)

Wiec, nawet zakladajac, ze:
PiS walczy z Ukladem. Uklad istnieje i sie odgryza.
Dlaczego tylko powstaje negatywne pojecie "wyksztalciucha", dlaczego atakowane sa grupy spoleczne, ktore sa byc moze niezbyt liczne, ale stanowia cos co sie nazywa polska inteligencja. Prawnicy, sedziowie, kadra profesorska, lekarze, dziennikarze.
Czy nie lepiej byloby tez wciagnac ich na swoja strone?

> odpowiedź jest bardzo prosta, oni są, jak to ktoś ładnie powiedział , "emanacją" układu :)

Ja sam (bynajmniej do inteligencji sie nie zaliczajac) tez bym ta walke z ukladem poparl slyszac solidne, spokojnie wyartykuowane argumenty.

> :) Don Kichot i to w dodatku naiwny :)

Dlaczego wiec ich nie slysze?
Dziadek w Wermachcie - dla kogo ten kasek? Kazdy osobnik z IQ powyzej sredniej przeciez bedzie to ignorowal. Co to jakas odpowiedzialnosc pokoleniowa? Ale ta "sensacja" przeznaczona byla dla osob z IQ znacznie ponizej przecietnej.

> tego typu argumenty są skierowane do takich właśnie osób, którym takie bzdety mozna wcisnąć.


To ubliza mi i nam wszystkim. Od miesiecy slysze o tym ukladzie i chce wreszcie widziec jak go wsadzamy do wiezienia. Ale niestety nie wsadzamy i pewno nie wsadzimy.

> pewnie, że nie, goniąc króliczka nie chodzi przecież o to by go złapać :)

To sprawia, ze NIE DA SIE skierowac sensownych argumentow do iteligencji.

> trzeba najpierw coś mieć aby móc to do kogoś skierować

Dzis doprowadzono do sytuacji, w ktorej wstyd byc inteligentnym.

> dlaczego ? Jeżeli już to się wstydzę obecnego rządu a nie tego, że mam wyższe wykształcenie.

Mlodziez - przede wszystkim cale g. ja obchodzi rozliczanie wydarzen sprzed 10 cz 20 lat. Oni potrzebuja wyksztalcenia, pracy, perespektyw. A slysza tylko o teczkach, ukladach.

> o wykształcenie się nie martw, już giertych się o to postara aby wszyscy mieli co najmniej średnie wykształcenie :)

Dorosli w kwiecie wieku - rozgoryczenie. Mialo byc tak pieknie a dorobilo sie tak niewielu. Wiekszosc z nich przegapila swoja szanse. To nie to, ze zawsze trzeba bylo miec plecy, dzisiejsza klasa srednio-zamozna w wiekszosci dorobila sie handlujac na lozkach polowych, zakladajac firemki lat temu 20 a wywodzili sie wlasnie z pokolenia tatusiow, ktorzy dzis zyja z glodowych stawek lub juz stracili prace. To wszystko Uklad, to przez nich, zadamy ponownego rozdania kart.

> trafnie to ująłeś, to oni w głównej mierze są siłą napędową pisu


Ludzie w podeszlym wieku - pomijajam duza grupe zindoktrynowana przez ojca dyrektora. Pozostali, ktorzy przezyli cale swe zycie w komunizmie widza podobienstwa w aktualnej retoryce naszego rzadu. Mamy wroga, niewidzialnego wroga, z ktorym bedziemy walczyc do konca i mimo prowokacji rzucanych nam przez Uklad. Niczym "zapluty karzel reakcji" jest wszedzie, ale nazwiska przypisac mu trudno. Za to jest duzo przypuszczen, podejrzen, plotek, insynuacji. Toz to komunizm jak zywy.


> problem w tym, że wiele osób z tej grupy, pomimo dość bolesnej nauczki danej przez komunistów niczego się nie nauczyła. Nadal daje się łapać na te same ograne chwyty i skusić na podobne obiecanki cacanki.


Nie panowie, ciemnego ludu mamy sporo, ale jeszcze nie cala Polske.

> i trzymam się tej nadzieji bardzo kurczowo, w końcu Polacy muszą przejrzeć na oczy, ...oby nie za późno.

Anonimowy pisze...

>Kaśka, radosne buszowanie SBcji po, ponoc odrestaurowanej dla demokracji, Rzeczpospolitej między bajki można włożyć. Przecież akceptowali te działania m.in. Konieczny i Milczanowski. I to nie jest tylko kompromitacja tych rządów, to były działania burzące demokrację! I bynajmniej nie było to tylko "inwigilcja", lecz zakrojone na szeroką skalę działania dezintegracyjne, zupełnie jak za komuny. Różnica była tylko taka, że za komuny demokracji nie było, to znaczy była - ludowa. Szafa Lesiaka daj dowód na to, że w III RP demokracja była fasadowa. I to nie tylko na początku lat 90. Przecież tamte działania UOP-u, jak czarno na białym stało napisane - inspirujące artykuły prasowe i skłocające prawicowe środowiska zaciążyły na tym, że prawica na długie lata została zmarginalizowana. Rywin przy tym to pikuś - to była tylko korupcja. Tu mamy do czynienia z wykorzystywaniem państwowych służb do wąskich interesów plitycznych ich mocodawców. Jestem tym wstrząśnięty.

-->Anonimowi

>Wydaje mi sie malo prawdopodobne, by sklonic tu kogos (np. autora) do odrobiny obiektywnosci, ale sprobowac mozna :)

>>Don Kichot ? :)

Obiektywny to ja mogę być tylko w jednym - że mam swój subiektywny ogląd sytuacji i subiektywne poglądy. Do większej porcji "obiektywności" nie dam się skłonić. Więcej "obiektywizmu" pozostawiam Wyborczej

ckwadrat

gart pisze...

>Obiektywny to ja mogę być tylko w jednym - że mam swój subiektywny ogląd sytuacji i subiektywne poglądy. Do większej porcji "obiektywności" nie dam się skłonić. Więcej "obiektywizmu" pozostawiam Wyborczej

Co mnie obchodzi Wyborcza?

echh, jak widze tu tez dyskusja na innym poziomie niz: "to wina PO", "Wyborcza to klamstwa i propaganda" nie jest mozliwa. Przeciez to jest odpowiedz na poziomie: "a u was murzynow bija". Kolejny argument przemawiajacy za podobienstwem argumentacji zwolennikow PiSu do rozmow z czasow PRLu.

Co do tego, ze obiektywnie masz wlasne subiektywne poglady to za bardzo bym nie szarzowal z tym stwierdzeniem, bo to tez Twoja SUBIEKTYWNA ocena. Wedlug mnie NIE sa to TWOJE subiektywne poglady, lecz poglady zapozyczone. Tym bardziej, ze nie potrafisz nic wiecej w tym temacie napisac.

Anonimowy pisze...

Obiektywny to ja mogę być tylko w jednym - że mam swój subiektywny ogląd sytuacji i subiektywne poglądy. Do większej porcji "obiektywności" nie dam się skłonić. Więcej "obiektywizmu" pozostawiam Wyborczej.

> strasznie zagmatwane ale to w obecnych czasach jest niezwykle modne, im mniej jasne tym lepiej.
A tak przy okazji, to nie popełniłeś przypadkiem literówki ? Wyborcza przez duże "W" ? Już nie wybiórcza ?? Normalnie Świat stanął do góry nogami :>