Posady za pobraniem
Myślałem, że już nie usłyszę o nowej aferze, której głównymi bohaterami byliby członkowie SLD lub ludzie zajmujący państwowe stanowiska z nadania tej partii. Myślałem, że nieodległe czasy, gdy nie było praktycznie dnia, aby prasa o takich przypadkach nie pisała, odeszły raz na zawsze w przeszłość. A jednak, myliłem się. Dzisiejszy Dziennik opisuje aferę korupcyjną, tym razem w Poczcie Polskiej. W dużym skrócie wygląda ona następująco:
Jeszcze przed zeszłorocznymi wyborami parlamentarnymi byli szefowie Poczty Polskiej, związani z SLD Tadeusz Bartkowiak i Mieczysław Chabowski (były sekretarz KW PZPR w Gdańsku), zawarli z Wiesławem Breńskim umowę (tak, tak, wszystko jest na piśmie!!) o "asekurację stanowisk po nadchodzących wyborach". Umowa opiewała na 1,5 mln zł, a pretekstem do wypłacenia tak ogromnych pieniędzy miało być odszkodowanie, jakiego Breński domagał się za bezprawne jego zdaniem zwolnienie z pracy w Poczcie Polskiej. Ponieważ na SLD szkoda już strzępić pióra, a o PO ostatnio dużo się rozpisywałem, pozostawiam sprawę prokuraturze, o której działania mogę być dzisiaj spokojny.
Warto jednak zwrócić uwagę na to, jak Dziennik przedstawił Breńskiego i czego o nim nie napisał. Otóż Dziennik, we wstępie do artykułu, przedstawia Breńskiego jako w pierwszej kolejności "polityka prawicy", w drugiej - "byłego działacza ZChN", w trzeciej - "znajomego polityków PO i PiS". Dopiero dalej w treści artykułu pojawia się stwierdzenie, że Breński jest "działaczem PO".

Nie ma ani słowa o tym, co każdy może sobie przeczytać na oficjalnej stronie Platformy Obywatelskiej (powyżej), że Wiesław Breński jest członkiem Mazowieckiej Rady Regionalnej PO, przewodniczącym PO w powiecie Żuromińskim i przewodniczącym koła PO w Żurominie. Przed wyborami Breński był natomiast głównym ekspertem PO od spraw Poczty Polskiej i kandydatem PO na posła. Cóż za rzetelność dziennikarska! A i cóż za "rozległe" interesy mazowieckiej PO - już trzeci podejrzany przypadek w tym tygodniu!
Tagi: korupcja; PO; SLD;
Jeszcze przed zeszłorocznymi wyborami parlamentarnymi byli szefowie Poczty Polskiej, związani z SLD Tadeusz Bartkowiak i Mieczysław Chabowski (były sekretarz KW PZPR w Gdańsku), zawarli z Wiesławem Breńskim umowę (tak, tak, wszystko jest na piśmie!!) o "asekurację stanowisk po nadchodzących wyborach". Umowa opiewała na 1,5 mln zł, a pretekstem do wypłacenia tak ogromnych pieniędzy miało być odszkodowanie, jakiego Breński domagał się za bezprawne jego zdaniem zwolnienie z pracy w Poczcie Polskiej. Ponieważ na SLD szkoda już strzępić pióra, a o PO ostatnio dużo się rozpisywałem, pozostawiam sprawę prokuraturze, o której działania mogę być dzisiaj spokojny.
Warto jednak zwrócić uwagę na to, jak Dziennik przedstawił Breńskiego i czego o nim nie napisał. Otóż Dziennik, we wstępie do artykułu, przedstawia Breńskiego jako w pierwszej kolejności "polityka prawicy", w drugiej - "byłego działacza ZChN", w trzeciej - "znajomego polityków PO i PiS". Dopiero dalej w treści artykułu pojawia się stwierdzenie, że Breński jest "działaczem PO".

Nie ma ani słowa o tym, co każdy może sobie przeczytać na oficjalnej stronie Platformy Obywatelskiej (powyżej), że Wiesław Breński jest członkiem Mazowieckiej Rady Regionalnej PO, przewodniczącym PO w powiecie Żuromińskim i przewodniczącym koła PO w Żurominie. Przed wyborami Breński był natomiast głównym ekspertem PO od spraw Poczty Polskiej i kandydatem PO na posła. Cóż za rzetelność dziennikarska! A i cóż za "rozległe" interesy mazowieckiej PO - już trzeci podejrzany przypadek w tym tygodniu!
Tagi: korupcja; PO; SLD;
Komentarze
000 zł (sto tysięcy złotych)za naruszenie jego dóbr osobistych.