tag:blogger.com,1999:blog-22843773.post3140579598999219027..comments2023-07-15T11:37:08.054+02:00Comments on Do kwadratu: Rajd w rocznicę wybuchu Powstania Styczniowegockwadrathttp://www.blogger.com/profile/06067056347894842927noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-22843773.post-8860393039032767792008-01-29T20:33:00.000+01:002008-01-29T20:33:00.000+01:00Piotr Semka: Rytualne zaklęcia zamiast odpowiedzi“...Piotr Semka: Rytualne zaklęcia zamiast odpowiedzi<BR/><BR/>“Rzeczpospolita” przedstawiła niepokojące znajomości i powiązania rodzinne Krzysztofa Bondaryka, nowego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.<BR/><BR/>Opisaliśmy przestępczy proceder przemytu złota do Rosji za pośrednictwem firmy Sandra, której jednym z właścicieli był brat obecnego szefa ABW. Wskazaliśmy, że bezkarna działalność przemytników złota pokrywa się z okresem, gdy szefem podlaskiej delegatury UOP był właśnie Krzysztof Bondaryk. Ustaliliśmy, iż na biurko bliskiego współpracownika Bondaryka - nadinspektora Andrzeja Bruzgi - trafiło wówczas zapytanie od władz rosyjskich dotyczące przewozu złota do Rosji. Pismo to powinno natychmiast wywołać zainteresowanie polskich służb - jednak dziwnym trafem odeszło w urzędowy niebyt.<BR/><BR/>Postawiliśmy też pytanie, dlaczego po objęciu władzy przez ekipę Platformy Obywatelskiej zwolniony został prokurator Sławomir Luks, który kiedyś nadzorował śledztwo w sprawie przemytu złota. A także, jakie relacje łączyły w ostatnich latach Krzysztofa Bondaryka z mecenasem Władysławem H., obrońcą brata Bondaryka.<BR/><BR/>Nasz tekst nie wywołał żadnej oficjalnej reakcji. Podległa Bondarykowi ABW wydała tylko oszczędne w słowach oświadczenie, że wszystko jest w zupełnym porządku. A prokurator krajowy pouczył nas, że polityka kadrowa w prokuraturze nie powinna być przedmiotem zainteresowania mediów.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-22843773.post-63479488205216049362008-01-28T09:28:00.000+01:002008-01-28T09:28:00.000+01:00Jedną z pierwszych decyzji Bondaryka (powołanego n...Jedną z pierwszych decyzji Bondaryka (powołanego na p.o. szefa ABW 16 listopada ubiegłego roku) była wymiana oficera prowadzącego duże śledztwo w sprawie interesów Zygmunta Solorza-Żaka – doniósł w niedzielę na swojej stronie internetowej tygodnik „Newsweek”. Dziennikarze ustalili, że wcześniej Bondaryk pracował w firmach związanych z biznesowym imperium jednego z najbogatszych Polaków. Dla Katarzyny Koniecpolskiej-Wróblewskiej, p.o. rzecznika ABW, to świadectwo jego wysokich kwalifikacji.<BR/><BR/>Zaczynał je zdobywać jako asystent w Instytucie Historii Polskiej Akademii Nauk, ale szybko porzucił karierę naukową i zaangażował się w tworzenie białostockiej delegatury Urzędu Ochrony Państwa. Stał na jej czele w latach 1990 – 1996. Ze stanowiska odszedł w niesławie. Ówczesny szef MSW Zbigniew Siemiątkowski sugerował, że to on stał za przeciekiem jego rozkazu o monitorowaniu nastrojów politycznych w wielkich zakładach pracy.<BR/><BR/>Bondaryk do dziś przekonuje, że odszedł, bo miał inne plany zawodowe. Wrócił do Białegostoku, gdzie pracował m.in. dla Civitas Christiana (następczyni PAX, lojalnej wobec władz komunistycznych organizacji katolickiej).<BR/><BR/>Wkrótce premier Jerzy Buzek powołał go na wiceministra spraw wewnętrznych i administracji. Miał się zająć stworzeniem Krajowego Centrum Informacji Kryminalnej. Projekt upadł, a zamiast niego na życiorysie wiceministra pojawiły się kolejne plamy. „Gazeta Wyborcza” ujawniła, że wertując PRL-owskie archiwa, Bondaryk natrafił na materiały dotyczące skłonności homoseksualnych działaczy opozycji. Informacje z akcji pod kryptonimem „Hiacynt” miały być bronią w walce politycznej.<BR/><BR/>Po odejściu z resortu zajął się pracą w sektorze bankowym i telekomunikacyjnym. Ale i tam nie uniknął podejrzanych działań. Efektem jest prokuratorskie śledztwo. Władze Polskiej Telefonii Cyfrowej, właściciela Ery, dla której pracował, posądziły go o nielegalne kopiowanie tajnych danych. Śledztwo trwa.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-22843773.post-30772132792522376302008-01-28T09:19:00.000+01:002008-01-28T09:19:00.000+01:00Dziwne znajomości szefa ABWCezary Gmyz 28-01-2008,...Dziwne znajomości szefa ABW<BR/>Cezary Gmyz 28-01-2008, ostatnia aktualizacja 28-01-2008 02:31<BR/><BR/>Brat Krzysztofa Bondaryka jest podejrzany w aferze przemytniczej. Broni go mecenas Władysław H. oskarżony o próbę porwania i korupcję<BR/>autor zdjęcia: Kuba Kamiński<BR/>źródło: Fotorzepa<BR/>+zobacz więcej<BR/><BR/> * Luks – to on wprowadził mediacje<BR/> * Piękny czy kontrowersyjny, czyli jaki jest Krzysztof Bondaryk<BR/> * Decyzja Bondaryka w sprawie Solorza<BR/> * Szef ABW i kłopoty jego brata <BR/><BR/>Śledztwo związane z należącą do Marka B. firmą Sandra od 2006 roku pozostaje w zawieszeniu. Śledczy nie mogą się doczekać na rozstrzygnięcie postępowania skarbowego. Nie jest to pierwszy przypadek, kiedy prokuratorzy nie mogą uzyskać od urzędów potrzebnych informacji. W toku śledztwa w sprawie gigantycznego przemytu złota ustalili, że mężczyźni, którzy kupowali złoto w Belgii, kontaktowali się telefonicznie z kimś w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Złoto było potem przemycane na Litwę i do obwodu kaliningradzkiego. MSW potwierdziło, że numer, na który dzwoniono, istotnie należy do resortu, ale nie można ustalić, kto z niego korzystał.<BR/><BR/>Adwokatem Marka B. jest jeden z najbliższych przyjaciół szefa ABW mecenas Władysław H. Należał do najbardziej zaufanych współpracowników Krzysztofa Bondaryka. – Znamy się jeszcze ze studiów, kiedy razem działaliśmy w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów, potem razem pracowaliśmy w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych – mówi „Rz” mecenas H.<BR/><BR/>Kiedy Bondaryk pełnił funkcję szefa UOP w Białymstoku, Władysław H. był prokuratorem wojewódzkim w Suwałkach. Kiedy Bondaryk był wiceszefem MSWiA, mecenas H. objął kierownictwo departamentu odpowiadającego w resorcie za koncesje i zezwolenia.<BR/><BR/>– Gdy pojawiła się sprawa wyznaczenia poręczenia majątkowego za opuszczenie przez Marka B. aresztu, mecenas H. nie ukrywał, że konsultował się z Krzysztofem Bondarykiem, który czekał w samochodzie nieopodal prokuratury – mówi „Rz” jeden z białostockich prokuratorów pragnący zachować anonimowość.<BR/><BR/>Władysław H. w przeszłości był prokuratorem w Suwałkach. Potem otworzył kancelarię adwokacką. Uchodził za osobę nietykalną aż do października 2005 r. Wtedy patrol policji, który wyjeżdżał na interwencję, zobaczył w okolicach komendy mężczyzn, którzy tłukli kijami bejsbolowymi w dach volkswagena passata i próbowali wepchnąć do bagażnika kobietę. Napastnikami okazali się Władysław H. oraz dwaj jego synowie – Jakub i Szymon.<BR/><BR/>Kogo próbował wepchnąć do bagażnika mecenas? Danielę T., swoją byłą aplikantkę. Jej partner nagrał liczne rozmowy, w których H. groził mu oraz przechwalał się, że jest w stanie w suwalskich sądach za pieniądze załatwić każdą sprawę. Nagrania te są głównym materiałem dowodowym w sprawie korupcji w suwalskim wymiarze sprawiedliwości. Adwokat, próbując porwać Danielę T., zapewne planował wymienić ją na nagrania. H. spędził w areszcie cztery miesiące.<BR/><BR/>Akt oskarżenia wniesiony do sądu obejmuje nie tylko usiłowanie bezprawnego pozbawienia wolności i groźby. Oskarżono go również o powoływanie się na wpływy w wymiarze sprawiedliwości. W tej sprawie podejrzanych i oskarżonych jest kilku suwalskich sędziów, adwokatów i prokuratorów. Jedna z podejrzanych popełniła samobójstwo.<BR/><BR/>H. za swojego głównego wroga uważał prokuratora apelacyjnego w Białymstoku Sławomira Luksa. Prokurator ten znany jest z bezlitosnego tępienia korupcji w wymiarze sprawiedliwości. H. wielokrotnie odgrażał się, że go załatwi.<BR/><BR/>Jak zeznał jeden ze współwięźniów, przygotowywał on prowokację wobec Luksa. Przy wykorzystaniu kontaktów w białostockich mediach chciał rzucić na niego cień podejrzenia. Media miały sugerować, że Luks był zamieszany w sprawę przerzutu złota do obwodu kaliningradzkiego.<BR/><BR/>masz pytanie, wyślij e-mail do autora c.gmyz@rp.pl<BR/>Źródło : RzeczpospolitaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-22843773.post-2399613023618844622008-01-28T09:10:00.000+01:002008-01-28T09:10:00.000+01:00Sprawa do złudzenia przypomina słynną aferę „Żelaz...Sprawa do złudzenia przypomina słynną aferę „Żelazo” z czasów PRL. Złoto było przemycane z Belgii na Białoruś i do obwodu kaliningradzkiego za pośrednictwem spółki Sandra, której współwłaścicielem był Marek B., brat obecnego szefa ABW Krzysztofa Bondaryka.<BR/><BR/>Zdaniem naszych informatorów operacja taka nie byłaby możliwa bez wsparcia służb specjalnych. W połowie lat 90., gdy szmuglowano złoto – w sumie ok. 700 kg – Krzysztof Bondaryk stał na czele białostockiego Urzędu Ochrony Państwa. Źródła „Rz” twierdzą, że to właśnie on oraz adwokat jego brata mecenas Władysław H. stoją za niespodziewaną dymisją najlepszego w kraju prokuratora apelacyjnego Sławomira Luksa, który nadzorował śledztwo w sprawie afery przemytniczej. Władysław H. temu zaprzecza.<BR/><BR/>Operacja przemytników trwałaby dłużej, gdyby nie to, że pojawienie się tak gigantycznych ilości złota zachwiało rynkiem tego kruszcu w obwodzie kaliningradzkim. Rosyjskie służby specjalne kanałami dyplomatycznymi poprosiły polskie organa ścigania o pomoc prawną i dostarczenie informacji na temat firmy Sandra. Zapytanie trafiło na biurko bliskiego współpracownika Krzysztofa Bondaryka, nadinspektora policji Andrzeja Bruzgi. – Pismom nie nadano biegu. Wyszło to na jaw przy okazji wewnętrznej kontroli – mówi b. komendant policji w Białymstoku Jan Kulesz. Z tego powodu przeciwko Bruzdze w Olsztynie toczy się sprawa karna o niedopełnienie obowiązków.<BR/><BR/>Po kontroli w komendzie wszczęto śledztwo. W 1995 r. zatrzymano Marka B. oraz jego wspólnika w firmie Sandra Andrzeja T. Bratu szefa ABW postawiono zarzuty m.in. nabycia złota pochodzącego z czynu zabronionego i zaniżenia przychodu firmy, w rezultacie czego naraził państwo na straty w wysokości 397 tysięcy złotych.<BR/><BR/>„Rz” dowiedziała się, że prokurator krajowy Marek Staszak planował pozostawienie Sławomira Luksa na stanowisku. Wybierał się nawet do niego z wizytacją, kiedy od jednego ze współpracowników dowiedział się, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski podjął decyzję o odwołaniu Luksa.<BR/><BR/>Prokurator krajowy nie chciał mówić o kulisach tej dymisji. – Polityka personalna nie powinna być przedmiotem zainteresowania mediów – mówi „Rz”. Naszym informacjom zaprzecza minister sprawiedliwości. – Zapewniam, że sprawa odwołania białostockiego prokuratora apelacyjnego była konsultowana z panem prokuratorem Staszakiem – mówi „Rz” Zbigniew Ćwiąkalski. Dodaje, że w sprawie odwołania Luksa Bondaryk u niego nie interweniował.<BR/><BR/>Ciekawe, że Luks jest jedynym prokuratorem apelacyjnym, który został powołany na stanowisko za rządów SLD, a nie przez Zbigniewa Ziobrę. W czasie rządów PiS lokalni politycy tej partii próbowali nawet doprowadzić do jego odwołania. Usunięty został dopiero po przejęciu władzy przez Platformę Obywatelską.<BR/><BR/>Szef ABW Krzysztof Bondaryk na pytania dotyczące brata oraz interwencji w sprawie Luksa przysłał nam oświadczenie zamieszczone na stronach internetowych premiera. Napisano w nim, że „Krzysztof Bondaryk daje pełną rękojmię zachowania tajemnicy państwowej, jak również spełnia kryteria dopuszczenia do tajemnic NATO, oraz że nie ma wobec niego żadnych zastrzeżeń co do jego rzetelności i uczciwości”.<BR/><BR/>Sam Luks nie chciał komentować sprawy dla „Rz”.<BR/><BR/>Następcą prokuratora Luksa został Andrzej Tańcula, współpracownik Władysława H., adwokata broniącego brata szefa ABW.<BR/>Źródło : RzeczpospolitaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-22843773.post-44970229124983851882008-01-25T18:32:00.000+01:002008-01-25T18:32:00.000+01:00Ciekawy artykuł. W podobnym tonie był artykuł w ga...Ciekawy artykuł. W podobnym tonie był artykuł w gazecie Myśl.pl www.mysl.pAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-22843773.post-8695468773179233672008-01-25T11:17:00.000+01:002008-01-25T11:17:00.000+01:00Rzepko,nie wydaje mi się, aby red. Warzecha miał a...Rzepko,<BR/>nie wydaje mi się, aby red. Warzecha miał aspiracje do wychowania patriotycznego. I może dobrze? ;)<BR/>aAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-22843773.post-164250680484768312008-01-25T11:04:00.000+01:002008-01-25T11:04:00.000+01:00Widziałem, widziałem. Ale chodziło mi także o jego...Widziałem, widziałem. Ale chodziło mi także o jego ocenę i stosunek do Powstania Styczniowego oraz podpieranie się takimi autorytetami jak Stomma. Niech tacy jak redaktor raczej nie uczą dzieci historii i wychowania patriotycznego, czy jak to się tam teraz nazywa.<BR/><BR/>A forma tych przeprosin też pozostawia wiele do życzenia... No cóż, ten typ tak ma.Rzepkahttps://www.blogger.com/profile/07052335992126139947noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-22843773.post-78178230591216057652008-01-25T09:45:00.000+01:002008-01-25T09:45:00.000+01:00Rzepka - Warzecha poszedł po rozum do głowy i prze...Rzepka - Warzecha poszedł po rozum do głowy i przeprosił nawet organizatorkę rajdu na swoim blogu za durny komentarz odnośnie rajdu u tatarstana. Zobacz <A HREF="http://lukaszwarzecha.salon24.pl/57993,index.html" REL="nofollow">Post Scriptum pod tą notką</A>.<BR/><BR/><BR/>Jaku - przynajmniej blogerzy nie zapomnieli o Powstaniu. Dzięki jednak temu, że niektórzy dziennikarze dużych mediów udzielają się w blogosferze można im to przypominać - patrz wyżej. Coś do nich dociera.ckwadrathttps://www.blogger.com/profile/06067056347894842927noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-22843773.post-31156542386700025632008-01-24T23:25:00.000+01:002008-01-24T23:25:00.000+01:00Twój blog jest pierwszym medium, które wspomina o ...Twój blog jest pierwszym medium, które wspomina o tej ważnej rocznicy. To ważne żeby przypominać o takich wydarzeniach, w których brali udział ludzie o postawach tak niemodnych w postępowym światku.Jakuhttps://www.blogger.com/profile/10899647445543725712noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-22843773.post-26814187026193158132008-01-24T22:21:00.000+01:002008-01-24T22:21:00.000+01:00Boże, chroń te dzieciaki przed red. Warzechą i jem...Boże, chroń te dzieciaki przed red. Warzechą i jemu podobnymi...<BR/><BR/>A Autora na zdjęciach nie wypatrzyłem. Mógł Autor sprzęt komuś dać do łapy i zapozować ;)<BR/><BR/>Cieszę się, że wracasz do zdrowia :)<BR/><BR/>Trzymaj się!Rzepkahttps://www.blogger.com/profile/07052335992126139947noreply@blogger.com